Siedem osób – w tym byli, wysoko postawieni, pracownicy włoskiego oddziału Philip Morris – zostało postawionych w stan oskarżenia. Pracownicy koncernu tytoniowego podejrzewani są o korumpowanie urzędników państwowych.
Przed włoskim wymiarem sprawiedliwości toczy się głośny w Italii proces „Cassandra” dotyczący korupcji i naruszenia wolności handlu. Według prokuratury, urzędnicy publiczni, przekupieni przez pracowników koncernu tytoniowego wydawali decyzje, które opóźniały wejście w życie podwyżek cen wyrobów tytoniowych. Pierwsza rozprawa została zaplanowana na 22 września.
Śledztwo rzymskiej prokuratury rozpoczęło się w grudniu 2019 roku. Nadzorujący je prokurator Paolo Ielo odkrył rzekomą sieć korupcyjnych powiązań prowadzącą do urzędników biura „autonomicznej administracji monopoli państwowych”.
Jak donoszą włoskie media, przedstawiciele tamtejszego oddziału Philip Morris mieli obiecywać urzędnikom państwowym stanowiska pracy dla rodziny i znajomych w zamian za informacje o cenach papierosów i poufne materiały dotyczące konkurencji. Byli, wysoko postawieni, pracownicy Philip Morris mieli także pozyskiwać informacje dotyczące regulacji państwowych związanych z cenami wyrobów tytoniowych.
Półtoraroczne śledztwo zaowocowało aktem oskarżenia, w myśl którego podejrzani rzekomo „dopuścili się czynów sprzecznych z obowiązkami urzędowymi, faworyzując firmę Philip Morris Italia Srl w zamian za korzyści majątkowe”.
Philip Morris we Włoszech zaprzecza, jakoby firma zamieszana była w działalność korupcyjną. – Firma Philip Morris Italia srl jest przekonana, że w trakcie procesu zostanie oczyszczona z zarzutów, ponieważ prowadziła żadnych niezgodnych z prawem działań w interesie lub na korzyść firmy – podają włoskie media cytując oświadczenie koncernu.