Korea Południowa podpisała w niedzielę porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi, na mocy którego będzie płaciła więcej niż dotychczas za stacjonowanie na swoim terytorium wojsk amerykańskich. Większego wkładu finansowego Seulu od dawna domagał się prezydent USA Donald Trump.
Amerykańskie wojska stacjonują w Korei Południowej od czasu zakończenia wojny koreańskiej w latach 1950-53. Obecnie na terenie tego państwa przebywa ok. 28 tys. amerykańskich żołnierzy.
Zgodnie z porozumieniem, które musi zostać jeszcze zatwierdzone przez parlament w Seulu, południowokoreański wkład finansowy zwiększy się z 960 miliardów wonów (853 miliony dolarów) w 2018 r. do 1,03 biliona wonów (ok. 890 milionów dolarów). W odróżnieniu od poprzednich takich porozumień, które podpisywano na pięć lat, obecne zawarto jedynie na rok, co oznacza, że w ciągu najbliższych miesięcy prawdopodobnie rozpoczną się kolejne negocjacje.
Donald Trump jeszcze w kampanii wyborczej zarzucał wielu sojusznikom USA, że w zbyt małym stopniu biorą na siebie koszty amerykańskiej obecności wojskowej i zapowiadał, że jeśli nie zwiększą swojego wkładu finansowego, USA mogą zredukować swoje kontyngenty lub nawet całkowicie je wycofać z niektórych krajów. Korea Południowa była wymieniana jako przykład państwa, które może sobie pozwolić na większe wydatki, ale unika ich.
Negocjacje między USA a Koreą Południową na temat nowych warunków rozbijały się o kwotę, a także długość umowy. Waszyngton domagał się, aby Seul płacił 1,4 biliona wonów rocznie, strona południowokoreańska chciała natomiast, by kwota nie przekraczała biliona, zaś porozumienie zostało zawarte na co najmniej trzy lata.