Jak poinformował Bill Evanina, były dyrektor Narodowego Centrum Kontrwywiadu i Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, w rozmowie ze stacją CBS, władze Pekinu zbierają obecnie dane na temat obywateli USA. Według amerykańskiego wywiadu Chińczycy skradli dane ok. 80% dorosłych Amerykanów.
Evanina, który funkcję szefa Narodowego Centrum Kontrwywiadu i Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych do 20 stycznia bieżącego roku, ostrzegł, iż Chinom udało się zebrać dane na temat zdrowia znaczącej ilości obywateli USA, w tym także danych dotyczących ich kodu DNA. Mężczyzna obawia się, iż władze Pekinu będą próbowały to w jakiś sposób wykorzystać.
Podejrzenia byłego szefa kontrwywiadu rozpoczęły się, kiedy pochodząca z Chin firma biotechnologiczna BGI Group (wcześniej Beijing Genomics Institute), zwróciła się do sześciu amerykańskich stanów z propozycją budowy, a także współprowadzenia najnowocześniejszych laboratoriów, które miałyby służyć prowadzeniu testów na koronawirusa. Pekiński gigant oferował nie tylko sporą efektywność pracy swoich placówek w ramach walki z pandemią, ale także “dodatkowe darowizny” na rzecz tych stanów.
-Zagraniczne mocarstwa mogą zbierać, przechowywać i wykorzystywać informacje biometryczne z testów na koronawirusa. Skoro wiemy, że to chińska firma, rozumiemy, gdzie trafią te dane? – pytał retorycznie Evanina, który ostrzegał władze stanów przed zawieraniem kontraktów z Chińczykami.
Według byłego szefa amerykańskiego kontrwywiadu Chiny już wcześniej próbowały skradać dane na temat Amerykanów np. poprzez hakowanie sieci 5G czy instytutów medycznych. Teraz jego zdaniem Komunistyczna Partia Chin ma być w posiadaniu danych na temat ok. 80% dorosłych obywateli USA. Jego zdaniem Pekin będzie próbował na ich podstawie opracować skuteczne leki przeciwko chorobom takim jak Covid-19, co pozwoliłoby im uzyskać monopol na rynku farmaceutycznym.