Państwa członkowskie UE zgodziły się w piątek na wprowadzenie ceł na chińskie samochody elektryczne – przekazało PAP źródło unijne. Powodem nałożenia ceł jest subsydiowanie produkcji przez Pekin.
Jak dowiedziała się PAP, przeciwko wprowadzeniu ceł były: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Pozostałe kraje UE były za.
Oznacza to, że propozycja Komisji Europejskiej otrzymała wystarczające poparcie, aby KE mogła wprowadzić stałe cła na samochody elektryczne z Chin na pięć lat. Do zablokowania tego rozwiązania potrzebna była kwalifikowana większość 15 krajów członkowskich reprezentujących 65 proc. populacji UE.
Komisja Europejska poinformowała w piątek, że otrzymała wystarczające poparcie od członków UE, aby nałożyć cła. Taryfy wahają się w graniach od 7,8 proc. do 35,3 proc. w zależności od producenta. KE przy ich ustalaniu brała pod uwagę także fakt, czy dana firma współpracowała w dochodzeniu w sprawie subsydiów, czy też nie. Taryfy te są dodatkiem do standardowego unijnego cła importowego na samochody wynoszącego 10 proc.
KE zapowiedziała, że będzie kontynuować negocjacje z Pekinem, aby znaleźć alternatywne rozwiązanie.
Dyrektor generalny BMW Oliver Zipse cytowany przez Reutera ocenił głosowanie jako “fatalny sygnał dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego”. Powiedział, że konieczne jest szybkie porozumienie między Brukselą a Pekinem, aby zapobiec konfliktowi handlowemu. Również firma Volkswagen oceniła, że taryfy to „złe podejście”.
Ministerstwo spraw zagranicznych Chin nie odpowiedziało na prośbę o komentarz.
Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. UE jest największym odbiorcą pojazdów elektrycznych z ChRL; przypada na nią prawie 40 proc. chińskiego eksportu.
W 2023 roku państwa UE zakupiły chińskie samochody o wartości 3,5 mld euro, o prawie 40 proc. więcej niż w roku poprzednim. Wzbudziło to obawy Unii i niektórych unijnych stolic, ponieważ ceny chińskich aut elektrycznych są zazwyczaj o 20 proc. niższe od modeli wyprodukowanych w UE.
Stanowisko UE wobec Pekinu zaostrzyło się w ciągu ostatnich pięciu lat. Bruksela postrzega Chiny jako potencjalnego partnera w niektórych kwestiach, ale także jako konkurenta i systemowego rywala w innych.