Klub PO przyjął dziś nową nazwę: Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska. Dołączyło do niego osiem osób: siedmiu posłów Nowoczesnej i poseł Piotr Misiło. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestał istnieć, gdyż nie ma wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów. Symbolem tej zmiany jest m. in. to, iż wśród rozłamowców znalazł się m. in. poseł Marek Sowa, który w 2016 roku przeszedł z Platformy do Nowoczesnej.
Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że nie ma nic ciekawego w tym, że politycy w Polsce zajmują się głównie sobą. Otóż po wolcie Ryszarda Petru, który założył kolejną partię i tym, co zrobiła Kamila Gasiuk-Pichowicz (to z jej inicjatywy doszło do rozłamu), Nowoczesna jest bliska politycznej śmierci, a Katarzyna Lubnauer jest aktualnie – co najwyżej – syndykiem masy upadłościowej.
Ważny moment, w którym warto przypomnieć kilka faktów. Warto też zadać pytanie o to, co się wydarzyło od 2015 roku, kiedy Platforma Obywatelska była partią tak skompromitowaną, iż potrzebna była wówczas szalupa ratunkowa, na której uratować można byłoby kilka, może nawet kilkanaście procent elektoratu? Jak to się wszystko zaczęło?
Kluczową postacią “nowego otwarcia” był oczywiście Ryszard Petru. Jego kariera pokazuje bardzo dokładnie, jak skrajnie zafałszowany – od samego początku – był pomysł na “Nowoczesną”.
Musimy cofnąć się aż do 1995 roku, gdy Ryszard Petru został asystentem Balcerowicza, a w 1997 jego doradcą. To wówczas, jako 25-letni student doradzał wicepremierowi i ministrowi finansów. Wstąpił do Unii Wolności, z ramienia której przygotowywał m. in. nowy trójfilarowy system emerytalny w Polsce. To ważny etap jego kariery, bo w przyszłości Petru stanie się jednym z największych orędowników systemu otwartych funduszy emerytalnych.
W 1998 roku, już jako pełnoprawny członek Unii Wolności, pracował jako asystent na SGH. Kandydował, bez powodzenia, w wyborach parlamentarnych w 2001 roku. W latach 2001-2004 pracował jako ekonomista ds. Polski i Węgier w Banku Światowym, gdzie jego zadaniem było „tworzenie klimatu inwestycyjnego”. Później przez długie lata realizował się w sektorze bankowym, od BPH, przez BRE i PKO BP, gdzie pracował do maja 2011 roku. W 2011 został przewodniczącym Towarzystwa Ekonomistów Polskich, organizacji – non profit – powstałej z inicjatywy Leszka Balcerowicza. Działał w firmach doradczych i nie uciekał od polityki, w 2013 roku został doradcą Rafała Jurkowlańca, polityka i samorządowca Platformy Obywatelskiej i marszałka województwa dolnośląskiego ds. gospodarczych, blisko związanego z Grzegorzem Schetyną.
W kwietniu 2015 roku Petru ogłosił powstanie stowarzyszenia o nazwie NowoczesnaPL. Konferencja założycielska odbyła się na Torwarze. Poza liderem nowego ugrupowania przemawiali na niej m. in. przedstawiciele biznesu i działacze związani z Unią Wolności, Platformą Obywatelską i Partią Demokratyczną.
Przed wyborami w 2015 roku Petru zarejestrował w czterech różnych sądach gospodarczych cztery fundacje mogące prowadzić działalność gospodarczą. Został oczywiście prezesem każdej z nich. Fundacje założył w Rzeszowie, Krakowie, Gliwicach i Lublinie. Różnice w ich nazwach były niewielkie. Jedna to „Nowoczesna RP”, druga – „Nowocześni PL”, trzecia – „Nowoczesna PL Ryszarda Petru”, czwarta, powołana w czerwcu, fundacja nosiła nazwę „Nowocześni Ryszarda Petru”. Dziennikarze (m. in. Michał Majewski) sugerowali wówczas, że chodzi o próbę rozproszenia źródeł finansowania kampanii.
Dodatkowo, wokół „Nowoczesnej” działała założona w sierpniu 2015 roku spółka „Inspiracja 6.0”, której Petru był udziałowcem. Przedmiotem jej działalności miało być „pośrednictwo pieniężne” i „doradztwo w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej”. Ważna była również „Fundacja for Europe”, gdzie w radzie nadzorczej pojawili się: Janusz Lewandowski, jeden z najbardziej wpływowych polityków Platformy, a także Janusz Steinhoff (minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka) i Wiesław Rozłucki (w latach 1991-2006 prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie).
Wiceprezesem „Fundacji for Europe” był Michał Pihowicz, przyjaciel Petru, ekspert ds. kontroli w banku PKO BP. Wcześniej pracownik Bank Austria Creditanstalt i BPH. Prywatnie mąż Kamili Gasiuk-Pihowicz, wówczas rzeczniczki prasowej Nowoczesnej. Wbrew temu, co suflowano w przychylnych im mediach, także i ona nie była żadną debiutantką w polityce. Już w 2004 roku ubiegała się o mandat eurodeputowanej z ramienia Unii Wolności.
Przed samymi wyborami w 2015 roku, podczas happeningu pod Sejmem, były uczeń Balcerowicza rozbijał młotem prowizoryczny mur z logo PO. Z pomocą mediów takich jak TVN i sondażowni takich jak IBRIS udało się wszystkim wmówić, że Nowoczesna jest partią opozycyjną do Platformy Obywatelskiej. Po wyborach partia Petru stała się czwartą siłą w polskim Parlamencie.
W grudniu 2015 roku, dwa miesiące po wyborach, Super Express opublikował sondaż wykonany przez IBRIS, w którym Nowoczesna wyprzedziła Prawo i Sprawiedliwość. Na partię Petru głosować chciało 30,9 proc. wyborców, podczas gdy PiS wskazało 27,3 proc. badanych. – Nie minęły dwa miesiące od wyborów, a PiS już spadł na drugie miejsce w sondażach poparcia. Nowym liderem jest Nowoczesna Ryszarda Petru – pisał wówczas Newsweek.
Od tego artykułu mijają niemal dokładnie trzy lata. Wiele musiało się zmienić, aby nic się nie zmieniło. Nowoczesna tonie w olbrzymich długach, których nikt nie chce spłacać. Ryszard Petru jest dziś szefem marginalnej partii Teraz!. Kamila Gasiuk-Pihowicz i kilku innych członków Nowoczesnej, dla kilku miejsc na listach wyborczych, dołączyło do Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Sama Nowoczesna zaś, wchłonięta przez Platformę Obywatelską, zmierza w polityczny niebyt. Nie zmienia to oczywiście tego, iż przed wyborami kolejny raz będziemy słuchać w mediach przyjaznych elitom III RP o tym, iż Koalicja Obywatelska stanowi “nowe otwarcie”, o którego obliczu będą decydowały nowe twarze. Co ciekawsze, znajdą się tacy, którzy kolejny raz kupią tę narrację.