Kongresman Mike Waltz ujawnił zaskakujące informacje o zamachowcu, który niemal zabił Donalda Trumpa. Okazało się, że miał zaszyfrowane konta na zagranicznych komunikatorach.
13 lipca, podczas wiecu Trumpa w mieście Butler, padły strzały. Były prezydent cudem przeżył – w ostatniej chwili odwrócił głowę i kula drasnęła go jedynie w ucho – ale kule zamachowca zabiły uczestnika wiecu, który zasłonił sobą rodzinę. Snajperzy zastrzelili zamachowca, którym okazał się być 20-letni Thomas Matthew Crooks.
To, co skłoniło go do próby zabicia Trumpa, nadal pozostaje zagadką. Crooks był dobrym uczniem i nie sprawiał problemów wychowawczych. Nie udało się na razie ustalić jego poglądów politycznych. Wiadomo jedynie, że jako 17-latek wsparł drobnym datkiem organizację, która wspiera lewicowych kandydatów, ale kilka miesięcy później zarejestrował się na listach wyborczych jako Republikanin. Śledczy nie wiedzą, czy ta próba zamachu była w jakikolwiek sposób motywowana politycznie.
Kulisy tego zamachu bada również grupa 13 kongresmanów z obu partii. Wśród nich jest Mike Waltz z Florydy, były Zielony Beret. Zapytany o to, czy dowiedzieli się czegoś ciekawego, polityk poinformował media, że ustalili, że Crooks miał konta na zaszyfrowanych komunikatorach w Belgii, Nowej Zelandii i Niemczech.
Waltz przyznał, że na razie nie wiedzą zbyt wiele o tym, do czego potrzebne były mu te konta. Stwierdził jednak, że ich posiadanie przez zwykłego młodego mężczyznę jest dziwne. „Po co 19-latkowi, który pracuje jako asystent w służbie zdrowia, potrzebne są zaszyfrowane platformy, które nie są nawet amerykańskie, a zagraniczne, gdzie większość organizacji terrorystycznych wie, że naszym służbom ciężej się do nich dostać? Zadaję sobie to pytanie od pierwszego dnia” – stwierdził.
Osobne śledztwa w tej sprawie prowadzi też FBI i Secret Service, a także Biuro Inspektora Generalnego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Waltz skrytykował fakt, że te organizacje nie chcą zdradzić żadnych szczegółów do czasu ich zakończenia. „Muszą wypuszczać informacje kiedy na nie trafią, bo to nie był izolowany incydent” – stwierdził sugerując, że za wszystkim stoi Iran. Dodał, że liczy na to, że więcej dowie się w środę, kiedy FBI ma przeprowadzić briefing dla badających ten zamach kongresmanów.