Borys Budka był gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie RMF FM, gdzie prowadzący pytał się m.in. o zbieranie podpisów w czasie pandemii, kiedy jeszcze niedawno PO krzyczało o “zabójczych kopertach” oraz o kwestię związków partnerskich. Polityk unikał jednak odpowiedzi na większość pytań dziennikarza, a w pewnym momencie… sam zaczął je sobie zadawać.
Na początku programu Robert Mazurek nawiązał do kwietniowych wypowiedzi Tomasza Grodzkiego oraz Rafała Trzaskowskiego, którzy mówili wówczas o “zabójczych kopertach” i niebezpieczeństwie przeprowadzania wyborów prezydenckich w maju. Prowadzący zwrócił uwagę, iż liczba dziennych zakażeń od tamtego momentu nie zmalała, a mimo wszystko nie przeszkadzało to działaczom PO w zbieraniu podpisów pod kandydaturą prezydenta Warszawy.
– Ile osób osób zamordowaliście, posługując się waszą nomenklaturą, podczas zbierania 1,6 milionów podpisów dla Rafała Trzaskowskiego? – pytał Mazurek.
Przewodniczący PO bronił się argumentem, iż podpisy były zbierane w zgodzie z panującym reżimem sanitarnym. Dodatkowo stwierdził, iż odpowiedzialność za przeprowadzania wyborów ponosi rząd Prawa i Sprawiedliwości. To jednak nie przekonało Mazurka, który wskazał, iż partia Budki cieszy się teraz z frekwencji na wiecach Trzaskowskiego i ilości zebranych podpisów pod jego kandydaturą robiąc dokładnie to samo, co jeszcze niedawno potępiali.
Mazurek: Czy zabójcze koperty już nie zabijają ?
Budka: Stosujemy się do wytycznych ministra zdrowia.
Mazurek: Ile osób zamordowaliście, posługując się waszą nomenklaturą podczas zbierania 1,6 mln podpisów?
Budka: Całkowitą odpowiedzialność za wybory ponosi ten rząd. pic.twitter.com/NZzFAhbWRr
— Edyta Kazikowska (@ekazikowska) June 15, 2020
W dalszej części programu dziennikarz pytał się Budki o kwestię związków partnerskich, których legalizacja była wpisywana w program Platformy Obywatelskiej. Mazurek próbował się dowiedzieć, kiedy KO złoży odpowiedni projekt w tej sprawie. Przewodniczący największej opozycyjnej partii unikał jednak odpowiedzi twierdząc, że obecnie jego formacja polityczna “zajmuje się tym co jest najważniejsze” i skupia się na innych tematach. Mazurek zaapelował jednak, aby poseł odpowiedział wpierw na jego pytania.
Nowa forma wywiadu się upowszechnia. Polityk totalnie olewa pytania i wygłasza zawczasu przygotowane przemowy, jakby prowadzącego w ogóle nie było. Gwoli prawdy trzeba przypomnieć, że prekursorem była tu pani wiceminister z PiS-u. https://t.co/ZElk1MA2rS
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) June 15, 2020
To nie był zresztą odosobniony przypadek. W pewnym momencie dziennikarz nie wytrzymał i poprosił Budkę, aby ten nie zadawał sam pytań, a jedynie odpowiadał konkretnie na kwestie poruszane przez niego. Polityk szedł jednak dalej w zaparte i nie zwracał uwagi na prośby prowadzącego rozmowę, który stwierdził, iż “gdyby był pewną panią Katarzyną z telewizji komercyjnej, to by już zakończył tę rozmowę” jednoznacznie nawiązując do niedawnego przerwania wywiadu z posłem Jackiem Żalkiem przez Katarzynę Kolendę-Zalewską na antenie TVN24.
https://twitter.com/PatrykBorowsk14/status/1272428456660340736