Marcin Warchoł na antenie radiowej Jedynki przekazał, iż Komisja Wenecka nie miała zamiaru spotkać się z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Wiceminister przypomniał o stanowisku rządu, które nie potraktowało wizyty przedstawicieli organu doradczego Rady Europy jako oficjalnej. Wynika to głównie z faktu, iż przyjechali oni do Polski na zaproszenie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który nie jest organem uprawnionym do zapraszania Komisji, ani zgodnie z polską Konstytucją, ani też ze statutem organu.
O tym fakcie Warchoł przypominał w swoim liście skierowanym do członków Komisji Weneckiej w piątek, kiedy przebywali oni w Polsce na dwudniowej wizytacji. W piśmie polityk zaproponował im odwiedzenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, gdzie mieliby się spotkać z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości. Tam przedstawiciele polskiego rządu mogliby nie tylko przedstawić sytuację prawną odnośnie uprawnień do zapraszania organu doradczego Rady Europy, ale również mieliby oni możliwość dowiedzenia się o całym kontekście historyczno-kulturowym reform oraz dlaczego są one potrzebne. Do spotkania jednak nie doszło.
-Ubolewam nad tym, że Komisja Wenecka nie chciała się spotkać z nami, z przedstawicielami MS w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL – powiedział Warchoł.
Polityk dodał, iż na miejscu oczekiwał ich dyrektor placówki dr Jacek Pawłowicz, a także dwóch gości, które w przeszłości zostały skazane przez sędziów w okresie komunizmu za swoją działalność. “Sędziowie ci następnie robili świetne kariery, jeden w sądownictwie, jeden w adwokaturze. Także to jest właśnie symbol tego, z czym mamy dzisiaj do czynienia. Brak demokratycznej kontroli nad sądownictwem. To jest właśnie efekt braku rozliczenia z tamtym okresem” – powiedział wiceminister sprawiedliwości.