Najnowsze wiadomości z kraju

Kołodziejczak wyszedł do protestujących rolników. „Nie ma pan na nic wpływu”

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak spotkał się z protestującymi rolnikami w Borkach (woj. lubelskie). Choć przekonywał, że jest ich człowiekiem, to jego zapewnienia nie uspokoiły protestujących. Jeden z rolników otwarcie powiedział Kołodziejczakowi, że nie ma on na nic wpływu.

W piątek na drogi w całej Polsce licznie wyjechały maszyny rolnicze. W wielu miejscach występują utrudnienia w ruchu w związku z protestem rolników. Postulują oni o niewdrażanie „Zielonego Ładu” oraz wsparcie hodowli zwierząt oraz dopłat do zbóż rzepaku, mleka i nawozów w ramach rekompensaty z funduszu wojennego. Dodatkowo żądają wyższych dopłat do paliw i zablokowanie importu produktów rolnych z Ukrainy.

Z protestującymi rolnikami spotkał się w Borkach w województwie lubelskim Michał Kołodziejczak. Między zebranymi, a wiceministrem rolnictwa wywiązała się dyskusja.

Co mamy robić Michał? Będziemy robić to, co ty robiłeś wcześniej. Mamy blokować drogi czy nie? – pytał jeden z protestujących. Kołodziejczak odpowiedział, że nikomu nie powie, co ma robić, ale przyznał, że dziwi go jedna rzecz. Stwierdził, że pod rządami jednej partii w wielu miejscach nie było blokad. Gdy polityk zaczął kolejne zdanie słowami: „Mamy 50 dni jednego rządu”, rolnik odpowiedział mu, że nic nie jest zrobione.

Wówczas wiceminister przypomniał, że jako pierwszy pojechał na granicę sprawdzać procedury dotyczące produktów rolnych.

Ale co zrobiłeś? Tylko sprawdziłeś? Zatrzymałeś, zablokowałeś? – pytał jeden z rolników.

Inny z uczestników protestu zarzucił Kołodziejczakowi, że nie ma on wpływu na to co dzieje się w ministerstwie rolnictwa.

Nie ma pan pleców, nie ma pan wpływu na nic – dało się słyszeć od rolników. Wiceminister zapewnił protestujących, że jest ich człowiekiem w ministerstwie. Padł również apel, żeby „nie wchodzić w d*** Tuskowi”.

Nikt nikomu nie wchodzi – odpowiedział wiceminister.

Źródło: stefczyk.info/na podst.wprost Autor: MS
Fot. PAP/EPA

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij