We wtorek doszło do kolejnego zamachu terrorystycznego w Izraelu. Sprawca zdążył zabić pięć osób zanim został zastrzelony przez policję.
Zdarzenie miało miejsce w Bnei Brak na przedmieściach Tel Awiwu, zamieszkiwanym głównie przez ortodoksyjnych Żydów. Izraelska telewizja pokazała amatorskie nagranie, na którym widać, jak ubrany na czarno zamachowiec na motocyklu zatrzymał samochód i zastrzelił z karabinu jego kierowcę. Na innym nagraniu widać, jak goni rowerzystę, ale jego broń prawdopodobnie się zacięła w tym momencie.
Łącznie sprawca zastrzelił pięć osób. Jedną z jego ofiar był interweniujący policjant. Pozostali policjanci dali radę go wyeliminować. Policja ujawniła, że sprawcą był 27-letni Palestyńczyk z Zachodniego Brzegu. Mieszkał w Izraelu nielegalnie i w 2013 roku spędził pół roku w więzieniu z powodu posiadania związków z organizacją terrorystyczną. Jego tożsamość nie została na razie ujawniona.
To już trzeci zamach terrorystyczny w Izraelu w ciągu ostatniego tygodnia, ale na razie nie wiadomo, czy ostatnie zamachy są ze sobą powiązane. Rząd Izraela podejrzewa, że aktywność terrorystów ma związek z zbliżającym się ramadanem i rocznicą zeszłorocznej wojny w Strefie Gazy. Premier Naftali Bennet stwierdził, że Izrael „stoi przed falą morderczego arabskiego terroryzmu” i obiecał, że będzie z nim walczył z „wytrwałością, upartością i żelazną pięścią”.