Bieda i upokorzenie – tym zakończy się dla wielu Polaków wprowadzenie nowego podatku od emisji dwutlenku węgla. Jeśli ogrzewasz dom gazem, węglem czy ekogroszkiem, zapłacisz potężne kwoty.
Rozszerzenie systemu handlu emisjami na (ETS) na budynki mieszkalne to kolejny krok Unii Europejskiej ku „neutralności klimatycznej”. A że przy okazji miliony ludzi wpadnie w biedę? To już mało kogo tam obchodzi.
Właściciele domów będą musieli na własny koszt przeprowadzić ich modernizację pod kątem oszczędności energii. Wiadomo jednak, że nawet najlepsza termomodernizacja nie wystarczy – zimą trzeba włączyć ogrzewanie. Według szacunków podawanych przez dziennik.pl po wprowadzeniu systemu ETS2 opłata za emisję może wynosić około 45 euro za tonę. Przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce emituje około 6 ton dwutlenku w skali roku. To przekładałoby się na dodatkowy koszt rzędu 1200 zł rocznie, czyli około 100 zł miesięcznie – pisze portal dziennik.pl.
Z danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków wynika, że w Polsce największy udział w ogrzewaniu budynków mają ogrzewanie gazowe – 27,92 procent, piece na paliwo stałe – 17,15 proc. i ogrzewanie elektryczne – 15,05 proc.