– W jakim kierunku pójdzie uderzenie? Po pierwsze – kredyty frankowe w okresie pracy Mateusza Morawieckiego w banku BZWBK – czytamy na portalu wPolityce.pl.
Jednocześnie dziennikarze portalu przypominają: “Według naszych danych, udzielanie przez BZWBK kredytów frankowych, w okresie sprawowania funkcji jego prezesa przez Mateusza Morawieckiego, było zjawiskiem marginalnym. Udział kredytów w CHF w portfelu BZWBK w 2007 r. wynosił zaledwie 2,4%, co daje drugi najniższy wynik spośród 20 największych banków. Dla porównania, analogiczny współczynnik w PKOBPO wynosił 15,2%, w BRE 27,5%, a w Millenium aż 45,6%.”
– Kredyty w tej walucie były udzielane w BZ WBK jedynie w ostatniej fazie i kierowane były dla grupy wybranych klientów, którzy mieli świadomość ryzyk w tym ryzyka walutowego. Bank nie udzielał takich kredytów w latach 2002 – 2008 i tracił klientów na rzecz konkurencyjnych banków. Interwencje prezesa M.Morawieckiego i jego poprzednika w Komisji Nadzoru Finansowego nie przynosiły rezultatów. Warto także podkreślić, że w tamtym czasie, obecny Prezes Rady Ministrów, wielokrotnie wzywał do tego, żeby regulator i nadzór bankowy zabronił tego typu działalności bankowej – czytamy.
– Mateusz Morawiecki wskazywał zagrożenia systemowe, a także podkreślał, iż instrument kredytów we frankach tworzy nierówne szanse w warunkach konkurencji na rynku bankowym (Bank Zachodni WBK stracił udziały w rynku kredytów hipotecznych między 2002 a 2008 rokiem z 12 procent do 2 procent) – dodaje autor tekstu w portalu wPolityce.pl.
Drugim elementem “ataku”, o którym pisze portal ma być sprawa dróg budowanych przez PO i PSL. “Premier mówił wyraźnie: przez 2 kadencje rządów PO-PSL wydano na drogi lokalne łącznie ok. 5 mld zł. Premier wielokrotnie podkreślał w swoich wypowiedziach, że chodzi o drogi gminne i powiatowe, co można zweryfikować, odtwarzając jego wystąpienia” – pisze autor tekstu.
– Zdaniem szefa rządu wydatkowanie na drogi lokalne w czasach PO/PSL, w wysokości (łącznej!) 5,2 mld zł, to zdecydowanie za mało, zwłaszcza porównując do sytuacji, kiedy w jednym tylko roku działania rządu Prawa i Sprawiedliwości – roku 2018 – wydano już 1.3 mld (nie licząc wkładu samorządów) i dodatkowo – utworzono fundusz, który w najbliższych dniach zostanie dystrybuowany do kolejnych samorządów. Kwota którą wydała koalicja PO-PSL to zdecydowanie za mało, aby Polska małych miast i terenów wiejskich rozwijała się równomiernie i aby zwiększać ich szanse rozwojowe w porównaniu do dużych aglomeracji – czytamy w tekście.
Autor tekstu zauważa, że “jest to zasadnicza różnica w modelu gospodarczo-społecznym PO/PSL – model polaryzacyjno-dyfuzyjny (zob. główny dokument strategii rozwoju: Polska 2030) a modelu rozwojowym rządu PiS: rozwój zrównoważony terytorialnie – czemu rząd Prawa i Sprawiedliwości daje dobitnie wyraz poprzez alokację środków właśnie na drogi gminne i powiatowe – czyli drogi lokalne, do których odnosił się Premier”.
– Warto podkreślić raz jeszcze: to nasilenie ataków, skoordynowane akcje PO z mediami ją wspierającymi wynika ma jedną przyczynę – niskie notowania PO w sondażach. Opozycja nie potrafi dotrzeć z pozytywnym przekazem do wyborców, nie ma żadnego programu więc jedyne co jej pozostało to wściekły atak, by uderzać w Premiera, który jest lokomotywą kampanii PiS – podsumowuje tekst portal wPolityce.pl.