Fizjoterapeuci przestrzegają, że – po przygotowanych przez resort zdrowia i NFZ zmianach przepisów – pacjentom grozi ograniczenie dostępu do rehabilitacji domowej. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że pacjenci nadal będą mieli zabezpieczoną opiekę rehabilitacyjną, także w warunkach domowych.
W poniedziałek szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna rozmawiała z przedstawicielami pacjentów oraz środowiska rehabilitantów i fizjoterapeutów na temat planowanych zmian w przepisach dotyczących fizjoterapeutów i dostępu do rehabilitacji domowej. W spotkaniu udział wzięło kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia – prezes Filip Nowak i dwóch jego zastępców: Jakub Szulc oraz Marek Augustyn.
Rozmowy w siedzibie MZ przy ul. Miodowej skupiły się wokół zarządzenia prezesa NFZ z września br., dotyczącego zawierania i realizacji umów z rehabilitacji leczniczej oraz projektu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej.
Fizjoterapeuci i rehabilitanci alarmują, że zawarte z nich zmiany drastycznie ograniczą dostęp pacjentów do rehabilitacji domowej, a na skutek zarządzenia prezesa NFZ od 1 stycznia pracę mogą stracić tysiące fizjoterapeutów. Projekt rozporządzenia ministra zdrowia zawiera katalogi wskazań kwalifikujących do rehabilitacji w szpitalach i w domach. Z dokumentu wynika, że część pacjentów, zamiast leczyć się w szpitalach i domach, miałaby rehabilitować się w poradniach. Liczba wskazań do rehabilitacji szpitalnej została skrócona z 900 do 170, a lista wskazań do rehabilitacji domowej liczy niespełna 40 pozycji.
Według zarządzenia, rehabilitacja domowa w ramach rehabilitacji ambulatoryjnej ma być zlikwidowana w lipcu 2025 roku. Do tego czas obowiązywać ma okres przejściowy – fizjoterapeuta w ramach kontraktu fizjoterapii ambulatoryjnej będzie mógł poświęcić do 20 procent czasu pracy na świadczenia podczas wizyt domowych.
Według Ogólnopolskiego Porozumienia Pracodawców Rehabilitacji wprowadzone zmiany skutkować będą zamknięciem wielu ośrodków ambulatoryjnych i koniecznością masowych zwolnień fizjoterapeutów. “Obecnie zawartych jest ponad 2700 umów z NFZ, które umożliwiają realizację wizyt domowych. Po wprowadzeniu zmian w życie, będzie możliwość realizacji wyżej wymienionych świadczeń zaledwie w ramach 400 podpisanych umów. Taki krok nie tylko zmonopolizuje rynek, ale także znacząco ograniczy swobodę wyboru placówki przez pacjentów, co jest dla nich niezmiernie ważne” – wyjaśniła organizacja w stanowisku udostępnionym mediom.
“Minister Leszczyna chciała poznać argumentację naszego środowiska oraz NFZ. Według nas skutki wejścia w życie planowanych zmian będą dla pacjentów fatalne, a dla nas oznaczają zwolnienia” – powiedział PAP po rozmowach w resorcie Grzegorz Wietek, reprezentujący Ogólnopolskie Porozumienie Pracodawców Rehabilitacji.
W jego ocenie prezes NFZ wykazał podczas spotkania “totalny brak zrozumienia problemu” przekonując, że pacjenci nie stracą dostępu do opieki, ponieważ zwiększona zostanie dostępność do rehabilitacji ambulatoryjnej. “Trudno powiedzieć, jak miałoby to być możliwe, skoro już dziś poradnie wykonują 100-150 proc. kontraktów z NFZ? I niestety po dzisiejszych rozmowach widzę, że nie ma woli prezesa NFZ, by zmienić zarządzenie” – podkreślił Wietek.
Ministerstwo Zdrowia w opublikowanym po spotkaniu komunikacie przekazało w serwisie społecznościowym X, że resort będzie kontynuował prace nad rozporządzaniem we współpracy ze środowiskiem tak, “by jego ostateczny kształt odpowiadał oczekiwaniom i jak najlepiej służył pacjentom”. Rozporządzenie wejdzie w życie najpóźniej w połowie roku.
Resort podkreślił, że “zdecydowana większość zebranych reprezentantów środowiska uznała też, że zarządzenie Prezesa NFZ, które już weszło w życie i zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2025 r., w we właściwy sposób ureguluje dostęp do rehabilitacji w warunkach domowych oraz ambulatoryjnych”. Według ministerstwa, “pacjenci nadal będą mieli zabezpieczoną opiekę rehabilitacyjną – także w warunkach domowych”.
Przedstawiciele fizjoterapeutów i rehabilitantów, którzy obawiają się wejścia w życie przepisów w ich obecnym kształcenie, zapowiedzieli na środę protest przed Sejmem.(PAP)