Ratownicy TOPR przy użyciu śmigłowca przetransportowała w niedzielę zwłoki polskiego taternika, który najprawdopodobniej pośliznął się na oblodzonej skale i spadł, wspinając się w okolicy Kołowego Szczytu w słowackiej części Tatr.
Jak poinformowali słowaccy ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby, w sobotę pod wieczór za pośrednictwem centrali TOPR w Zakopanem dotarło zgłoszenie o upadku w rejonie grani prowadzącej na Kołowy Szczyt. O wypadku telefonicznie powiadomił ratowników towarzysz taternika, który stracił z poszkodowanym kontakt wzrokowy i nie mógł z nim nawiązać później kontaktu.
Już po zmroku na pokładzie śmigłowca na pomoc wyruszyli słowaccy ratownicy. Przeszukali oni okoliczne żleby, ale nie znaleźli mężczyzny. Nie udało się także zlokalizować położenia jego telefonu. Kolejna grupa dotarła na miejsce z psami tropiącymi.
Słowaccy ratownicy zwrócili się o pomoc w poszukiwaniach do ratowników TOPR z Zakopanego, którzy przeszukali zbocza za pomocą dronów i przy użyciu tego sprzętu udało się odnaleźć ciało poszukiwanego mężczyzny. W niedzielę w godzinach porannych ratownicy TOPR przy użyciu śmigłowca przetransportowali zwłoki taternika do Doliny Jaworowej.
W wyższych partiach Tatr Wysokich panują trudne warunki do uprawiania turystyki. Szlaki w wielu miejscach są oblodzone.