Nie przytoczymy wszystkich wpisów, bo żenujący poziom wymiany zdań doprowadzi z pewnością większość czytelników do konstatacji, iż lepiej byłoby w tym przypadku po prostu takiej dyskusji nie zauważać. W tym przypadku trzeba jednak wziąć pod uwagę to, iż prof. Matczak nie tylko kształci studentów Uniwersytetu Warszawskiego, ale jest też autorytetem większości debat reformie sądownictwa w TVN24 i innych mediach lewicowo liberalnych. Czy taki człowiek powinien być w ogóle zapraszany do telewizji? Czy powinien mieć wpływ na wychowanie nowych kadr prawników?
Spór Matczaka z Wielguckim zaczął się od uwagi, iż dotyczącej Wojciech Sadurski i Krystyna Pawłowicz uzyskali dyplom na tej samej uczelni. To zaowocowało wymianą obraźliwych uwag z obu stron, które zakończyła uwaga profesora UW (!):
– Kiedyś mówiłeś ż twoja córka idzie na prawo do Wrocławia, prawda? Wyślę ten twój defekacyjny tekst moim kolegom z Wydziału i poproszę, żeby go omówili na zajęciach w Jej grupie jako przykład mowy nienawiści. Zobaczymy, jak będziesz piszczał, jak wróci do domu – napisał Matczak.
Internauci nie mieli wątpliwości co do tego, jak należy potraktować wpis profesora UW.
– Ohyda, po prostu ohyda. Stan współczesnej edukacji wyższej w Polsce. Następne pogróżki będą już jakie? Gwałtu czy pobicia dziecka? – skomentowała Olga Alehno z GPC.
Ohyda, po prostu ohyda. Stan współczesnej edukacji wyższej w Polsce. Następne pogróżki będą już jakie? Gwałtu czy pobicia dziecka? pic.twitter.com/S1SDYQtbbP
— Olga Alehno (@OlgaAlehno) 27 września 2018
– A ten wpis zapamiętajcie. Mnie zamurowało. Brak jakichkolwiek hamulców. Profesor prawa, radca prawny, ekspert fundacji Batorego – napisał Maciej Wąsik.
A ten wpis zapamiętajcie. Mnie zamurowało. Brak jakichkolwiek hamulców. Profesor prawa, radca prawny, ekspert fundacji Batorego … pic.twitter.com/dotcdzM8zF
— Maciej Wąsik