Międzynarodowy Związek Kolarski (UCI) nałożył karę finansową na francuskiego kolarza Juliena Bernarda. Powodem było to, że zatrzymał się, by pocałować swoją żonę.
Zdarzenie miało miejsce podczas siódmego odcinka. Liczy 23,3 km i jest jednym z dwóch odcinków tego wyścigu, w którym kolarze walczą o jak najlepszy czas. Jego trasa prowadzi przez Burgundię. Jak donosi portal Cycling News, dom Bernarda jest oddalony od niej o zaledwie pół godziny drogi.
Gdy kolarz dotarł na szczyt wzgórza, czekali tam na niego jego znajomi z transparentami. Była tam też jego żona, która trzymała na rękach ich synka. Gdy się zatrzymał, dała mu szybkiego całusa. Udzielając później wywiadu jednej z telewizji, kolarz wyznał, że wcześniej dał z siebie wszystko, by móc sobie pozwolić na zatrzymanie przy rodzinie i znajomych, a jego żona organizowała to od tygodni.
Julien Bernard makes a stop to kiss his wife and kid during #TourDeFrance, they are locals.
He was fined $220. Come on, this makes people watch more! pic.twitter.com/dvExDVKhak
— Wayne Girard (@WayneinRome) July 6, 2024
UCI zdecydowała jednak, że zostanie za to ukarany. Nałożyła na niego karę w wysokości 174 euro za „niewłaściwe zachowanie podczas wyścigu i niszczenie wizerunku sportu”. Bernard później przeprosił w mediach społecznościowych, ale napisał, że mógłby płacić taką karę codziennie jeśli mógłby ponownie przeżywać ten moment.