Urzędnicy amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zwolnili z kwarantanny kobietę. Szybko okazało się, że może mieć koronawirusa.
Mieszkanka San Antonio, której tożsamości nie ujawniono, wróciła do domu z chińskiego Wuhan na pokładzie samolotu którym ewakuowano stamtąd Amerykanów. Trafiła razem z innymi pasażerami do kwarantanny.
W weekend CDC zadecydowało, że kobieta zostanie z niej wypuszczona. Według oficjalnego oświadczenia spełniała wszystkie warunki – nie miała żadnych objawów koronawirusem a dwa testy, wykonane ponad 24 godziny od siebie, dały wynik negatywny.
Już po wypuszczeniu jej na wolność przyszły wyniki trzeciego testu. Tym razem okazało się, że wynik jest pozytywny. Szybko sprowadzono ją z powrotem. Ustalono jednak, że na wolności miała kontakt z innymi ludźmi i teraz pracownicy CDC usiłują ustalić ich tożsamość i ostrzec ich o niebezpieczeństwie zarażenia.
CDC podkreśla, że wynik trzeciego testu nie musi oznaczać, że kobieta faktycznie jest chora, i działają wyłącznie z nadmiaru ostrożności. Ich pomyłka bardzo nie spodobała się jednak władzom San Antonio. „Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że CDC przez pomyłkę wypuściło pacjenta z Teksańskiego Centrum Chorób Zakaźnych, który później dał pozytywny wynik w teście na Covid-19” – napisał na Twitterze burmistrz Ron Nirenberg – „Fakt, że CDC pozwoliło na to, aby obywatele mieli kontakt z pacjentem z Covid-19 jest nie do zaakceptowania”.