Na projekt ustawy o związkach partnerskich czekaliśmy kilkadziesiąt lat; czas zrobić krok naprzód, niech prawo nadąża za życiem – powiedziała PAP wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska (KO). Realizujemy zobowiązania, których się podjęliśmy – podkreślił w rozmowie z PAP Adrian Witczak (KO).
W piątek na stronie Rządowego Centrum Legislacji zostały opublikowane projekty dwóch ustaw: o rejestrowanych związkach partnerskich i wprowadzającej tę ustawę. Projekt zakłada m.in., że związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o jego zawarciu.
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula mówiła na konferencji prasowej w Sejmie, że zrobiono kompromisowy krok w tył, ponieważ w projekcie nie ma przepisów o przysposobieniu dzieci, przewidziane jest wprowadzenie tzw. małej pieczy.
“Czasem warto się cofnąć po to, aby móc zrobić krok do przodu. Pani ministra Kotula przyszła dzisiaj do Sejmu z dobrymi wieściami. Na taki projekt o związkach partnerskich czekaliśmy kilkadziesiąt lat” – powiedziała PAP wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska (KO).
Zaznaczyła, że na przestrzeni lat pojawiały się projekty poselskie, ale nigdy nie było projektu rządowego. “I właśnie ten rządowy projekt ma szansę na przebicie się i zaistnienie w porządku prawnym. To jest projekt, o którym można powiedzieć: niech prawo nadąża za życiem” – dodała.
Zwróciła uwagę, że w związkach partnerskich żyje kilka milionów osób, w tym około miliona w związkach jednopłciowych, a projekt przygotowany przez ministrę Kotulę mówi m.in. o prawie do decyzji o pochówku, dziedziczeniu, dostępie do informacji medycznej, czy też możliwości wspólnego rozliczania podatków. “Polska jest jednym z nielicznych krajów w Unii Europejskiej, która nie ma formalnie uregulowanych związków partnerskich. Czas, abyśmy zrobili już krok naprzód” – powiedziała Wielichowska.
Dopytywana, czy będzie zgoda całej koalicji ws. tego projektu, wicemarszałek odparła: “mam nadzieję, że będzie, bo to jest projekt, który dotyczy podstawowych sfer życia i myślę, że nikt nie powinien zagłosować przeciw”. Dodała, że koalicjanci powinni przyjrzeć się problemom, z jakimi na co dzień borykają się Polki i Polacy żyjący w związkach partnerskich.
Również poseł Adrian Witczak (KO) wyraził zadowolenie, że projekt o związkach partnerskich trafił już do RCL i politycy będą mogli teraz o nim rozmawiać. “Bo o to właśnie chodzi, żeby o tych projektach rozmawiać, podawać argumenty i przekonywać do tego, że takie rozwiązania są potrzebne” – zaznaczył w rozmowie z PAP Witczak.
“My, jako Koalicja Obywatelska mówiliśmy o tym w kampanii wyborczej, że jest potrzeba uregulowania kwestii dot. związków partnerskich na poziomie ustawy. I dzisiaj spełniamy nasze zobowiązania. Został przygotowany projekt, a parlament będzie nad nim debatował i wypracowywał rozwiązania, by móc uzyskać poparcie większości sejmowej” – powiedział Witczak.
Pytany, czy projekt dot. związków partnerskich to sukces i przykład sprawczości koalicji 15 października, Witczak przyznał, że “nie rozpatrywałby tego w kategoriach sukcesu”. “Ponieważ nie po to jesteśmy w parlamencie, żeby odnosić spektakularne sukcesy, tylko po to, aby realizować postulaty Polek i Polaków jak również zobowiązania, których się podjęliśmy. I to jest po prostu realizacja naszych zobowiązań” – zauważył.
Projekt ustawy o związkach partnerskich przewiduje m.in. rejestrację związku partnerskiego w urzędzie stanu cywilnego, możliwość przyjęcia wspólnego nazwiska, dostęp do informacji medycznej, kwestie prawa do decyzji o pochówku, dziedziczenia, wspólność majątkowa, która jest deklaratywna i umożliwia wspólne rozliczanie podatków.
“Właściwie są to rozwiązania, które głównie będą służyły tzw. rodzinom zrekonstruowanym w parach hetero, kiedy mamy dwa małżeństwa, które się rozwodzą, zabierają ze sobą dzieci i żyją w związku nieformalnym” – powiedziała w piątek ministra Kotula.
Zapisy przewidują również wprowadzenie tzw. małej pieczy, ale jak podkreśliła Kotula – nie ma w nich przysposobienia dzieci, czyli spornej kwestii w koalicji rządowej, na którą nie zgadzało się PSL. “Tu faktycznie zrobiliśmy taki kompromisowy krok do tyłu” – dodała.
Projekt przewiduje, że “osoba w związku partnerskim jest uprawniona do uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej pieczy nad wspólnie z nim przebywającym dzieckiem pozostającym pod władzą rodzicielską drugiej z osób w związku partnerskim i jego wychowaniu”.