Klęska Macrona. Prawica wygrała wybory we Francji

W wyborach parlamentarnych we Francji zwyciężyło prawicowe Zgromadzenie Narodowe (RN), partia Marine Le Pen. Koalicja prezydenta Macrona była dopiero trzecia.

Ostatnie wybory parlamentarne miały we Francji miejsce w 2022 roku. Wygrała w nich koalicja Macrona, ale zabrakło jej posłów do samodzielnej większości. Po tragicznym wyniku w wyborach europejskich, w których RN dostała ponad dwa razy więcej głosów niż koalicja Macrona, ten zdecydował się niespodziewanie na rozwiązanie parlamentu i organizację przedterminowych wyborów.

W pierwszej turze głosowania RN ponownie zwyciężyła. Swój głos oddało na nią aż 33,4% głosów. Drugie miejsce zajął Nowy Front Ludowy (NFP), czyli sformowana tuż przed wyborami koalicja partii lewicowych i skrajnie lewicowych, która otrzymała 28% głosów. Ensemble, czyli koalicja liberalnych partii popierających Macrona, była dopiero trzecia, z wynikiem 20,8%. Republikanie i inna centroprawica dostali 10,2%.
Takie wyniki oznaczają, że RN ma szansę na zdobycie władzy, ale nie jest to jeszcze przesądzone. We Francji wybory parlamentarne odbywają się bowiem w systemie dwuturowym. Do drugiej tury wchodzą kandydaci, którzy w pierwszej zdobyli mniej niż 50%, a więcej niż 12,5% głosów. Wygrywa się w niej zwykłą większością głosów.

W pierwszej turze posłem udało się zostać tylko 76 kandydatom. RN jest już pewna, że ma 39 posłów, a NFP 32. Koalicja Macrona zwyciężyła w pierwszej turze tylko w dwóch okręgach, a centroprawica w jednym.
W drugiej turze w 190 okręgach do rywalizacji staną ze sobą dwaj kandydaci, w 306 trzej, a w pięciu czterej. To oczywiście tylko teoria, bowiem w drugiej turze powszechną praktyką jest to, że niektórzy kandydaci rezygnują, by nie odbierać głosów kandydatom, którzy mają większe szanse na pokonanie ich politycznego przeciwnika. Pytaniem pozostaje teraz to, czy Macronistom uda się dogadać ze skrajną lewicą przeciwko RN.