Niewiele mówiący, stroniący od reporterów 16-letni piłkarz z Katalonii Lamine Yamal podbija serca kibiców w Hiszpanii. Dobra postawa w sześciu wygranych przez jego ekipę meczach La Roja na Euro oraz gol strzelony Francji w półfinale napędzają Yamalomanię, nowe zjawisko społeczne.
Fenomen występujący nie tylko w Hiszpanii, najbardziej widoczny jest właśnie za Pirenejami, szczególnie w rodzinnej Katalonii, gdzie urodził się i dorastał Lamine Yamal Nasraoui Ebana, bo tak brzmi jego pełne nazwisko.
Napastnik FC Barcelony nigdy nie ukrywał przywiązania do miejsca, w którym się urodził. Świadczy o tym m.in. gest radości, jaki wykonuje po zdobytym golu i wygrawerowany na butach numer 304, czyli ostatnie cyfry kodu pocztowego robotniczego osiedla Rocafonda w mieście Mataro, w prowincji Barcelona.
Wraz z sukcesami ekipy La Roja, której gwiazdą stał się podczas Euro Yamal, ta mniej atrakcyjna część Katalonii stała się celem wizyt ciekawskich turystów oraz hiszpańskich dziennikarzy. Podróż do kolebki napastnika Barcy opłaca się, bo na ulicy, przy której dorastał i grał w piłkę nie brakuje znajomych nowej gwiazdy.
“Mam go tu na zdjęciu jako małego chłopaka” – pokazuje dziennikarzom stacji TVE zdjęcie w telefonie komórkowym jedna z mieszkanek Rocafondy. Widać na nim grupkę dzieci, w tym małego Lamine’a.
Zanim hiszpańska telewizja odjedzie z rodzinnych stron Yamala odnotuje, że w miejscu, gdzie biegał on kiedyś za piłką wisi dziś tabliczka z zakazem gry “w nogę”. Jedno z grających tam dzieci dziennikarzom stacji rzuci na pożegnanie: “Gram tu, bo chcę być tak dobry jak Lamine!”.
W ramach Yamalomanii część dziennikarzy ruszyło do redakcyjnych archiwów poszukując informacji o występującym w kadrze Hiszpanii od 2023 roku synu Marokańczyka i obywatelki Gwinei Równikowej.
Najbardziej zaskakującą pamiątką jest sesja fotograficzna z 2007 r., przeprowadzona z inicjatywy katalońskiego dziennika “Sport” dla Unicefu, z udziałem m.in. grającego wówczas w Barcy Lionela Messiego. Na kilku zdjęciach widać, jak Argentyńczyk myje i osusza ręcznikiem 5-miesięcznego wówczas Yamala.
Lamine, grający od 2014 r. w szkółce FC Barcelona La Masii, o mały włos nie trafiłby jednak do Maroka, bo na jego talencie szybko poznali się futbolowi spece z ojczystych stron ojca piłkarza. Podchody miały zostać sfinalizowane w 2023 r., kiedy Yamal miał już na koncie występy i gole w reprezentacjach młodzieżowych Hiszpanii.
Wieści o rzekomej chęci piłkarza reprezentowania Maroka część hiszpańskich mediów uznała za “zagrywkę” ojca nastoletniego piłkarza, Munira. Pochodzący z Afryki Północnej mężczyzna miał w ten sposób wymuszać na władzach piłkarskiej federacji Hiszpanii debiut syna w barwach La Roja.
Sam Munir Nasraoui stał się w ostatnim czasie “tematem medialnym”, po tym jak sąd skazał go na grzywnę w wysokości 546 euro za pobicie jednego z działaczy konserwatywnej partii Vox i zniszczenie namiotu wystawowego tego prawicowego ugrupowania podczas kampanii wyborczej w 2023 r.
Ojciec piłkarza tłumaczył przed sądem, że radykalnie prawicowe ugrupowanie jest jego zdaniem “rasistowskie”, zaś on sam działał rzekomo z pobudek ideologicznych.
Ekscesy ojca ustępują miejsca w mediach kolejnym sukcesom i rekordom syna. Yamal od 2023 r. stał się najmłodszym w historii piłkarzem FC Barcelony i reprezentacji Hiszpanii, a także strzelcem bramek. Podczas tegorocznego Euro pobił należący do Kacpra Kozłowskiego rekord najmłodszego gracza na mistrzostwach Europy. Stał się też najmłodszym strzelcem piłkarskich mistrzostw Starego Kontynentu.
Na swoje 17. urodziny, które wypadają w sobotę, na dzień przed finałem Euro, chciałby przede wszystkim triumfu Hiszpanii nad zespołem Anglii.
Fan gier komputerowych Fortnite i FIFA zarzeka się, że zgrupowanie przed Euro i wyjazd na mistrzostwa Europy do Niemiec w niczym nie przeszkadzają mu w nauce w szkole średniej. Zarówno on, jak i jego koledzy z drużyny potwierdzają, że po treningach “dzieciak” uczy się i bierze udział w lekcjach online. Dogląda też zdalnie swojego młodszego brata Keyne’a, którego, kiedy jest w Katalonii, ma w zwyczaju zawozić do szkoły.
Lamine nie ukrywa, że chciałby mieć po powrocie do Hiszpanii więcej czasu. Także dla swojej rodziny, która po rozwodzie rodziców “rozproszyła się” po Katalonii, w tym na odwiedziny swojej ukochanej babci Fatimy.