Kim Dzong Un nie jest zadowolony z liczby urodzeń w swoim kraju. W związku z tym zaapelował do kobiet o „podjęcie wysiłków”, co jego zdaniem jest ich „obowiązkiem”.
Północnokoreański przywódca zwrócił się do kobiet podczas wystąpienie w Pjongjangu, gdzie mówił, że podniesienie dzietności leży w gospodarczym interesie kraju. Jego zdaniem zapobieganie spadkowi liczby urodzeń i dobra opieka nad dziećmi są kluczowymi kwestiami, na których trzeba się skupić. Wezwał więc do „podjęci wysiłków”, ponieważ jest to „obszar pracy wartej poświęcenia”.
Oprócz apelu, Kim Dzong Un podziękował matkom. Przyznał, że zawsze o nich myśli, gdy „ciąży mu praca nad budowaniem silnego kraju”.
Według dostępnych danych sytuacja dzietności w Korei Północnej jest lepsza niż w niektórych krajach europejskich. Statystyki pokazują, że w kraju rządzonym przez Kim Dzong Una jedna kobieta rodzi średnio 1,8 dziecka. Dla porównania w Korei Południowej, na jedną kobietę przypada 0,78 proc. dziecka. Apel dyktatora może wynikać z faktu, że w ostatnim czasie liczba urodzeń w jego kraju spadła.