Kilkadziesiąt zezwoleń na przebywanie w strefie buforowej przy granicy z Białorusią. Znamy szczegóły Najnowsze wiadomości z kraju

Kilkadziesiąt zezwoleń na przebywanie w strefie buforowej przy granicy z Białorusią. Znamy szczegóły

Od 13 czerwca br. na granicy polsko-białoruskiej działa strefa buforowa, która rozciąga się wzdłuż placówek granicznych w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych i Czeremsze. Wydzielony pas ziemi ma od 200 metrów nawet do 2 kilometrów szerokości (na terenie rezerwatów przyrody). Funkcjonariusze SG informują, że strefa działa, bo w czasie pierwszego tygodnia jej funkcjonowania odnotowano o 30 procent mniej prób nielegalnego przekroczenia granicy (750 prób do 1100 tydzień wcześniej). Poza wojskiem, policją i Strażą Graniczną, w strefie mogą przebywać ci, którym służby wydały specjalną zgodę. Tego typu przepustki uzyskały 33 osoby.

– W czasie 7 dni obowiązywania nowych przepisów Straż Graniczna wydała 33 zgody na przebywanie w strefie buforowej, w tym 28 to zgody wydane mediom. Zgody na wejście do strefy buforowej wystawiono 5 osobom z jednej z międzynarodowych organizacji pozarządowych – poinformowała nas major SG Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Wspomniana “międzynarodowa organizacja pozarządowa”, której pięciu przedstawicieli uzyskało przepustki od SG, to “Lekarze bez Granic” (organizacją humanitarna działająca od lat 70-tych). Wbrew pojawiającym się w przestrzeni medialnej informacjom, zdaniem rzeczniczki SG w strefie buforowej nie ma aktywistów. Jednocześnie Straż Graniczna przyznaje, że blisko współpracuje z takimi osobami:

– Po przyjęciu wniosku o ochronę przez SG od cudzoziemca, niektórzy z nich, decyzją sądu kierowani są do otwartych ośrodków dla cudzoziemców i muszą dotrzeć do nich samodzielnie. Po złożeniu wniosku i umieszczeniu ich w otwartym ośrodku, cudzoziemcy są już pod kuratelą szefa urzędu ds. cudzoziemców, który zarządza otwartymi ośrodkami. Praktykowane jest powiadamianie pełnomocników takich osób o ich zwolnieniu, którzy mogą pomóc cudzoziemcom w dostaniu się do ośrodka skoro są jego pełnomocnikami – tłumaczy major Zdanowicz.

Tego typu pełnomocnictwa są z reguły wręczane migrantom przez grupy aktywistów. SG zapewnia, że takie dokumenty podlegają weryfikacji, choć jednocześnie nie ukrywa, że kiedy docierają do skupisk migrantów, aktywiści mają już przygotowane odpowiednie papiery:

– Bardzo często otrzymujemy od aktywistów informację o przebywaniu w określonym miejscu cudzoziemców. Przy cudzoziemcach przebywają aktywiści, którzy mają już podpisane pełnomocnictwa przez cudzoziemców – słyszymy od major Zdanowicz.

Źródło: Stefczyk.info Autor: ac
Fot. PAP/EPA

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij