Kierownik lotniska cywilno-wojskowego im. Billa i Hillary Clinton został postrzelony we własnym domu przez agentów federalnej agencji ATF. Jego brat poinformował, że nie ma szans na przeżycie.
Szokujące zdarzenie miało miejsce we wtorek o szóstej rano. Bryan Malinowski znajdował się we własnym domu w miejscowości Durance Court, gdy agenci ATF zapukali do jego domu z nakazem przeszukania. Na razie nie wiadomo, co było jego powodem i co się stało w jego trakcie. Sąsiedzi twierdzą jednak, że usłyszeli strzały.
Jego brat powiedział mediom, że Malinowski został postrzelony w głowę. Trafił do szpitala w stanie krytycznym. Lekarze odmówili operacji twierdząc, że nie ma szans jej przeżyć, a obecnie stwierdzono u niego śmierć mózgu. W środę przyjął ostatnie namaszczenie. Niegroźnie ranny został także jeden z agentów.
Na razie nie ujawniono co było powodem nalotu ATF. Agencja ta zajmuje się jednak także nielegalną bronią palną, a Malinowski był zapalonym kolekcjonerem broni. Jego brat powiedział mediom, że „cała sprawa mu śmierdzi”. Zauważył, że osoba zarabiająca tyle pieniędzy, ile zarabiał jego brat, nie miała motywacji by łamać prawo, bo miała wiele do stracenia. Jego sąsiedzi twierdzą, że widzieli jak agenci ATF wywieźli z jego domu kolekcję broni.