Kierowca wjechał w dwie nastolatki. Twierdzi, że był pod kontrolą demonów

W zeszły weekend w Belle Island 23-latek zjechał swoim samochodem z drogi i uderzył w dwie nastolatki. Przed sądem zeznał, że był pod kontrolą demonów.

Zdarzenie miało miejsce 30 maja na Belle Isle, wyspie w stanie Michigan. 23-letni Alexander Armond Smith zjechał swoim samochodem z drogi i skierował go w stronę osób spacerujących po plaży. Jedna z kobiet, która była świadkiem zdarzenia, powiedziała mediom, że musiał ich widzieć i zrobił to celowo.

Większości osób udało się uciec, ale jego pojazd uderzył w dwie nastolatki – 12-letnią Ghadeer Salah i jej 14-letnią siostrę. Obie były uchodźcami z Jemenu, dopiero zamieszkały na tej wyspie i po raz pierwszy poszły na spacer na plażę. 12-latka zginęła na miejscu, a jej siostra została ciężko ranna, ale jej stan jest stabilny.

Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, ale wkrótce potem został aresztowany przez policję. Jak donoszą lokalne media mężczyzna zeznał przed sądem, że w trakcie wypadku miał być pod kontrolą demonów, mieć demoniczne myśli. Wcześniej nie zdiagnozowano u niego żadnych chorób psychicznych. Przyznał też, że był pijany, wypił wcześniej butelkę wina. Już raz był skazany za jazdę po pijanemu i sąd ograniczył jego prawo jazdy – mógł jeździć tylko w wybranie miejsca, jak praca czy terapia alkoholowa.

Jego obrońcy chcieli, żeby sąd wyznaczył mu niską kaucję, aby mógł wrócić do pracy. Argumentowali, że mieszka z matką i ma wsparcie rodziny, więc nie jest zagrożeniem dla innych. Sąd jednak przychylił się do opinii prokuratury i zdecydował, że zostanie w areszcie tymczasowym. Przedstawiono mu zarzuty morderstwa, niebezpiecznej jazdy i ucieczki z miejsca wypadku, grozi mu za nie dożywocie. Niewykluczone, że wraz z postępami śledztwa usłyszy kolejne.