Stojący na parkingu dostawczy citroen wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy Straży Granicznej z Tuplic. Gdy sprawdzili pojazd z niemieckimi numerami rejestracyjnymi, znaleźli w nim 29 migrantów. Po kierowcy nie było jednak śladu.
W poniedziałek funkcjonariusze SG skontrolowali dostawczego citroena z niemieckimi numerami rejestracyjnymi, który zaparkowany był przy jednej ze stacji paliw w rejonie przygranicznym. W części ładunkowej znaleźli 29 migrantów, z kolei szoferka była pusta. Strażnicy Graniczni przeszukali okolicę, jednak kierowcy nie znaleźli.
– Samochód miał jeszcze ciepły silnik. Podejrzewamy, że widząc patrol SG jego kierowca uciekł. Oczywiście funkcjonariusze sprawdzili budynek stacji paliw i okoliczny teren, ale nie udało się namierzyć osoby mogącej być kierowcą busa z migrantami – przekazał rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału SG por. SG Paweł Biskupik.
Oprócz migrantów, w części ładunkowej znaleziono również dokumenty, które ukryte były za drewnianymi panelami. W większości były to tureckie paszporty. Jeden z nich należał do obywatela Syrii. Żaden z migrantów nie posiadał dokumentów uprawniających do pobytu w Polsce.
Pasażerom ukrytym w pojeździe przedstawiono zarzuty usiłowania przekroczenia wbrew przepisom polsko-niemieckiej granicy. Wszyscy zatrzymani przyznali się do winy, korzystając jednocześnie z prawa dobrowolnego poddania się karze ośmiu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na rok oraz trzy lata próby. Do czasu wydania decyzji o konieczności opuszczenia naszego kraju, zostali objęci dozorem SG.
_____________________________________________________________________________
Przejmujące wydarzenie w Kodniu na Południowym Podlasiu. Zobacz reportaż: