Publicystyka

Kierowca furgonetki “Stop Pedofilii” zaatakowany w Warszawie. Dziennikarz Onetu stanął w obronie… napastnika

Popis chamstwa “wolnościowców” na ulicach Warszawy. Działacz pro-life został zaatakowany przez grupę mężczyzn, którym nie spodobały się ulotki przyklejone na jego samochodzie. Napastnicy, najpierw zablokowali drogę, by uniemożliwić mu dalszy przejazd, a następnie próbowali siłą zmusić “obrońcę życia” do pozbycia się irytujących ich materiałów. Wiele do życzenia pozostawia postawa przybyłej na miejsce policji, która nie dopatrzyła się w działaniu agresorów niczego złego i nie ukarała ich nawet mandatem za zablokowanie drogi. Z ofiary napadu zadrwił także dziennikarz Onetu Janusz Schwertner. 

Kierowca furgonetki z hasłem “Stop Pedofilii”, wymierzonym przeciwko Karcie LGBT (wprowadzającej m.in. kontrowersyjny program edukacji seksualnej), całe zdarzenie uwiecznił na nagraniu. Widać na nim, jak jego pojazd został zablokowany przez inne samochody, a ich kierowcy dodatkowo otoczyli wóz działacza pro-life.

Wyjątkowo skandalicznie zachował się napastnik bez maski, który otworzył drzwi furgonetki. Zaczął on obrażać oraz grozić autorowi nagrania. W pewnym momencie zażądał nawet, aby działacz pro-life zdjął maskę.

Do całej sytuacji odniósł się dziennikarz Onetu Janusz Schwertner, który zdecydował się bronić… napastnika. Posłużył się nawet porównaniem do zdarzenia, jakie miało miejsce w finale Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2006 roku. Przypomnijmy, że w meczu pomiędzy Francją i Włochami zawodnik trójkolorowych Zinedine Zidane uderzył głową włoskiego obrońcę Marco Materazziego. Materazzi miał ubliżać jego matce (wersja Francuza) lub siostrze (wersja Włocha). Zdaniem Schertnera sprawa ma się podobnie i w tym przypadku.

Źródło: Twitter Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij