Podczas II Wojny Światowej Vera Lynn podnosiła swoimi występami morale brytyjskiej armii. Teraz 103-letnia legendarna piosenkarka zachęca Brytyjczyków aby odnaleźli tego samego ducha w walce z koronawirusem.
Urodzona w 1917 roku Vera Margaret Welch, znana lepiej jako Vera Lynn, wydała pierwszą płytę w 1936 roku. Prawdziwą sławę zyskała jednak dopiero podczas II Wojny Światowej. W 1939 roku nagrała własną wersję przeboju „We’ll meet again” który błyskawicznie przypadł do gustu czekającym na wojnę brytyjskim żołnierzom. Lynn wykorzystała tą popularność poprzez dawanie licznych koncertów dla sił zbrojnych, pracowników fabryk zbrojeniowych etc. Za swoją pracę otrzymała wiele oznaczeń i tytuł damy.
„Sympatia sił zbrojnych”, jak ją nazywano, postanowiła wypowiedzieć się o pandemii koronawirusa na swoim 103 przyjęciu urodzinowym. „Podczas wojny wszyscy zrobiliśmy swoją część i poświęciliśmy bardzo dużo dla innych” – powiedziała brytyjskim mediom – „Wielu naszych odważnych chłopców złożyło ostateczne poświęcenie . Na szczęście dzisiaj możemy dokonywać wyborów, które pozwolą zmniejszyć wpływ koronawirusa poprzez zmianę stylu życia przez kilka najbliższych miesięcy”.
Lynn porównała obecną sytuację w UK do tej, która panowała podczas wojny. „Wydaje mi się, że zyskalibyśmy na tej samej bezinteresownej postawie, wspólnej pracy na rzecz wspólnego dobra. Sekretem przetrwania jakiegokolwiek kryzysu jest zawsze to samo: zjednoczenie aby pomagać sobie nawzajem” – powiedziała – „Podczas wojny bycie uprzejmym i ten duch wspólnoty bardzo nam pomogły. Pomogły nam przetrwać trudne czasy i pomogły nam wygrać, i jestem pewna, że pomogą nam teraz”.
Lynn podkreśliła, że kluczowe w obecnej sytuacji jest słuchanie poleceń rządu i powstrzymanie się od zbędnych interakcji z innymi osobami przy równoczesnym pomaganiu im jak tylko się da. Poprosiła najbardziej narażonych na śmierć od koronawirusa staruszków do tego, aby spędzali czas w swoich ogrodach lub czytając książki, a młodszych Brytyjczyków do „odkrycia zapomnianej sztuki pisania listów” i wysyłania ich do swoich starszych krewnych aby poprawić im humor. Zachęciła również Brytyjczyków aby koronawirus „nie zdominował ich życia w całości” i „aby nawet w tych mrocznych czasach żyli dalej i znajdowali momenty radości”.