Od skandalicznego zachowania sympatyków opozycji w Pucku odcięło się już wielu polityków PO. Kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska nie ma jednak takiego zamiaru.
Przypomnijmy: w poniedziałek w Pucku prezydent Andrzej Duda uczestniczył w uroczystości z okazji 100 rocznicy zaślubin Polski z morzem. W trakcie jego przemówienia grupa sympatyków KODu zaczęła wznosić wrogie okrzyki, takie jak „marionetka” czy „będziesz siedział”, nie zabrakło również bardziej wulgarnych okrzyków.
Po demonstracji do internetu trafił film na którym widać, jak Kidawa-Błońska wita się z protestującymi i im gratuluje, a ci dopytują się, czy było ich dobrze słychać. Takie zachowanie zostało skrytykowane przez wielu polityków PiSu i wywołało skandal. Politycy PO podkreślali natomiast, że ich partia nie miała nic wspólnego z tą demonstracją i próbowali obarczyć PiS winą za obniżenie poziomu debaty publicznej.
https://twitter.com/pikus_pol/status/1226892450523963392?s=20
Do sprawy na antenie Tok FM odniosła się w końcu sama kandydatka. Ta nie widzi jednak w swoim zachowaniu niczego niestosownego. „Jeżeli ludzie się do mnie uśmiechają i podają rękę, to naturalnie, że się z nimi witam” – stwierdziła – „Te osoby spotykam na demonstracjach pod sądami”.
Kidawa-Błońska stwierdziła, że nie tylko Andrzej Duda, ale także ona padła podczas tych uroczystości ofiarą politycznej agresji. „Przyjechało wiele osób z całej Polski, rodziny Gazety Polskiej, które, kiedy szłam ulicą, okazywały mi niechęć” – powiedziała – „To jest normalne, przyzwyczaiłam się, że takie zachowania są w Polsce naturalne”.
Podczas ostatniej kampanii prezydenckiej Andrzej Duda przy więcej niż jednej okazji skrytykował swoich zwolenników, którzy zakłócali wiece ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. „Nie podoba mi się to. To kwestia szacunku dla głowy państwa” – powiedział na przykład TVN24 kiedy Komorowski został wygwizdany w Krakowie w marcu 2015.
Kidawa-Błońska podchodzi jednak do tego inaczej. W jej ocenie demonstracji „mają prawo wyrażać swoje emocje” a politycy PiS zareagowali zbyt mocno. „Niech się nie dziwią, że ludzie, którzy mają poczucie dumy się sprzeciwiają. Łamanie konstytucji przez Dudę budzi wielki opór społeczny” – stwierdziła – „Każdy polityk musi się do tego przyzwyczaić, że ludzie reagują na niego albo dobrze albo źle”.