Podczas pikniku lotniczego w Płocku doszło do tragicznego wypadku. Samolot rozbił się o rzekę w trakcie wykonywania akrobacji.
Zdarzenie miało miejsce przed południem. Niemiecki pilot wprowadził swojego Jaka-52 w korkociąg, który miał być wstępem do wiązanki akrobacji. Niestety nie udało mu się go wyprowadzić i rozbił się o lustro wody. Maszyna rozbiła się blisko lewego brzegu rzeki, na wysokości dzielnicy Radziwie.
W akcji ratunkowej wzięli udział strażacy i WOPR oraz zabezpieczający imprezę płetwonurkowie. Samolot opadł jednak na dno na głębokości ok. 8 metrów kabiną do dołu, co utrudniło akcję ratowniczą. Pilota udało się wyciągnąć dopiero po ok. 3 godzinach. Widząc jego obrażenia ratownicy zdecydowali, że dalsze czynności ratownicze są bezsensowne a lekarz ogłosił zgon.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku. Niemiec był doświadczonym pilotem i podobne akrobacje wykonywał już wielokrotnie. Na miejscu pracują już przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Imprezę po wypadku przerwano. Przedstawiciele Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej mają się jeszcze dziś spotkać z władzami Płocka i wtedy podjęta zostanie decyzja o ewentualnym odwołaniu jutrzejszych pokazów.