Najnowsze wiadomości ze świata

Katalońscy separatyści chcą drugiego referendum

Lider katalońskich separatystów powiedział portalowi Euractiv, że nie zrezygnowali ze starań o kolejne referendum niepodległościowe. Liczą, że socjalistyczny premier Pedro Sanchez się na nie zgodzi.

Katalonia to hiszpańska wspólnota autonomiczna w Hiszpanii, z stolicą w Barcelonie. Razem z Krajem Basków mają najsilniejszą autonomię z wszystkich regionów Hiszpanii, ale silne tam są ruchy separatystyczne. W 2015 roku wybory do autonomicznego parlamentu wygrały stronnictwa separastyczne.

W tym samym roku kataloński parlament uchwalił deklarację niepodległości i wypowiedział posłuszeństwo „wszelkim instytucjom państwa hiszpańskiego”, zapowiadając odłączenie się od Hiszpanii w ciągu półtora roku. W odpowiedzi Madryt wycofał w 2017 roku autonomię Katalonii. 1 października 2017 roku separatyści zorganizowali referendum niepodległościowe, w którym ponad 92% wyborców poparło odłączenie od Hiszpanii. Referendum zostało uznane jednak za nielegalne, a wiele osób zaangażowanych w jego organizację trafiło do więzień. Lider separatystów Carles Puidgemont uciekł do Brukseli i został europosłem.

Po ostatnich wyborach w Hiszpanii rząd socjalisty Sancheza, by utrzymać się przy władzy, zawarł taktyczny sojusz z separatystami. Obiecał im amnestię, co wywołało w Hiszpanii falę protestów. Na razie nie porusza jednak tematu ewentualnej niepodległości tego regionu. Prezydent rządu Katalonii z lewicowo-nacjonalistycznej partii ERC Pere Aragones Garcia powiedział jednak portalowi Euractiv, że nie zrezygnowali z dążeń niepodległościowych.

Aragones jest przekonany, że rząd Sancheza zgodzi się zorganizować kolejne referendum, chociaż socjalista wielokrotnie twierdził, że nie wchodzi to w grę. Zauważył, że jeszcze niedawno uznawano, że amnestia dla separatystów też jest niemożliwa, a negocjacje nad nią wchodzą już w ostatnią fazę.

Polityk zasugerował też, że jeśli socjaliści nie będą skłonni do negocjacji w tej sprawie, to wykorzysta swoich siedmiu posłów jako „zachętę, by ruszyć negocjacje naprzód”. Rząd Sancheza wymaga poparcia jego posłów i posłów Junts, partii Puidgemonta, by utrzymać się przy władzy.

Władze Hiszpanii badają też związki Puidgemonta i innych separatystów z Rosją i to, w jakim stopniu Kreml wpłynął na organizację tego referendum. Na takie śledztwo nalegał także wielokrotnie europarlament, który na początku lutego przyjął rezolucję, w której wezwał hiszpańskie sądy do zbadania tej sprawy. Mimo rywalizacji z Puigdemontem Aragones stwierdził, że separatyści nie mieli związku z rosyjskimi służbami. „Nigdy nie było zainteresowania, by mieć jakąkolwiek współpracę czy związki z Rosją” – stwierdził dodając, że ich ruch opiera się o „wartości Unii Europejskiej”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Euractiv Autor: WM
Fot. Òmnium Cultural

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij