Pochodząca z Grodna kandydatka KO i aktywistka Jana Shostak zadeklarowała, że po wyborach będzie chciała dokonać audytu bariery na granicy z Białorusią. Stwierdziła też, że w dalszej perspektywie jest zwolenniczką jej likwidacji.
W 2021 roku białoruskie służby rozpoczęły operację Śluza. W jej ramach na Białoruś sprowadzano „turystów”, głównie z państw Bliskiego Wschodu, a następnie pomagano im przekroczyć nielegalnie granice Unii Europejskiej. Początkowo sądzono, że Łukaszenka chce w ten sposób zmusić UE do zniesienia sankcji na swój reżym, ale dzisiaj przeważa opinia, że prawdziwym celem tej akcji było sparaliżowanie UE przed inwazją Rosji na Ukrainę i sprawienie, że jej państwa nie będą miały jak nieść pomocy uchodźcom z tego kraju. W odpowiedzi na wywołany przez białoruskie służby kryzys migracyjny rząd zdecydował o budowie zapory na granicy. Bariera ma 5,5 metra wysokości i 180 km długości. Oprócz fizycznej bariery na granicy umieszczono kamery, czujniki sejsmiczne itp. Jedno z pytań nadchodzącego referendum dotyczy właśnie likwidacji tej bariery.
Shostak została zapytana o to podczas rozmowy z Gazetą Wyborczą. Powiedziała, że po wygraniu wyborów będzie optowała za „audytem efektywności jeśli chodzi o cel, który został zadeklarowany, kiedy powstawał, oraz za oceną jego wpływu na środowisko i na społeczność lokalną”. „Na podstawie tego będziemy mogli zdecydować, czy ten płot powinien pozostać, czy powinien być zredukowany, czy zmieniony” – dodała.
Jana Shostak kandydatka do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. pic.twitter.com/f80yvzSYOH
— Suwerenna Polska (@Suwerenna_POL) August 21, 2023
Shostak stwierdziła też, że „jest jeszcze inna perspektywa – perspektywa polityki wschodniej – długofalowa, która zakłada, że po wygraniu wyborów zaczynamy budować normalną politykę wschodnią, która zakłada normalizację stosunków z demokratyczną Białorusią”. „W długiej perspektywie uważam, że ten płot powinien zostać zniesiony dlatego, że to jest warunek budowy obywatelskich kontaktów z wolną Białorusią i normalnych gospodarczych kontaktów” – podkreśliła.
To nie jest pierwszy raz, kiedy Shostak deklaruje demontaż bariery na granicy z Białorusią. W rozmowie z TOK FM powiedziała, że „najlepiej, żeby ona w ogóle nie powstała” bo „nikt nie pytał obywateli i obywatelek, zanim ten mur powstał, czy powinien powstać”. Stwierdziła też, że jest za tym, by po demontażu bariery jej resztki trafiły do mieszkańców. „Jestem za tym, żeby ten mur został użyty do przetworzenia na ogrodzenia albo blachy dla mieszkańców i mieszkanek Podlasia, którzy są bardzo kreatywni w swoich domach i starają się używać wszystkiego, co mają” – zadeklarowała.