Wiadomości sportowe z kraju i świata

Kandydat PiS na prezydenta Warszawy kibicem Widzewa? Bocheński kolejny raz zapewnia: Nie skłamałem

Kandydat PiS na prezydenta Warszawy musi tłumaczyć się z czegoś, co tak naprawdę nie istnieje. Chodzi o jego rzekomą sympatię do jednego z łódzkich klubów piłkarskich. Tobiasz Bocheński zapewniał, że nie kibicuje żadnemu klubowi, ale nie wszystkich przekonały jego słowa. Teraz musiał tłumaczyć się po raz kolejny. Tym razem ze zdjęcia z meczu, na którym – jak zapewnia – nigdy go nie było.

W sobotę Jarosław Kaczyński zaprezentował Tobiasza Bocheńskiego jako kandydata z ramienia Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy. Już następnego dnia polityk tłumaczył się ze swoich działań z przeszłości, które podejmował jeszcze jako wojewoda łódzki. Niektórzy stwierdzili, że Bocheński to kibic Widzewa Łódź, a świadczyć miał o tym fakt, że kiedyś „pomagał” łódzkiemu klubowi.

Wszelkie spekulacje na ten temat uciął sam zainteresowany. Bocheński opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym zapewnił, że nie jest kibicem Widzewa i nigdy nie był na żadnym meczu tej drużyny. Przyznał również, że pomagał drużynie z Łodzi i wyjaśnił, jakie towarzyszyły temu okoliczności.

Nagranie rozpoczyna się pytaniem: Czy to prawda, że jesteś za Widzewem?

Nie, nie jestem. Prawdą jest, że pomagałem klubowi Widzew, który był skonfliktowany z władzami miasta Łodzi. To jest tak, gdyby prezydent miał wysłać strażników miejskich na Legię i mówić klubowi, kto ma być jego prezesem – odpowiedział kandydat na prezydenta Warszawy.

Taka sytuacja była w Widzewie, więc wstawiłem się za klubem, ale nigdy nie byłem na żadnym meczu klubowym w swoim życiu. Nie byłem na meczu Legii, nie byłem na meczu Widzewa, nie byłem na meczu Pelikana Łowicz. Także są to zarzuty absurdalne – tłumaczył.

Niektórzy zarzucili mu kłamstwo. Na jego koncie na platformie X znaleziono wpis z listopada 2022 roku. Ówczesny wojewoda łódzki zamieścił zdjęcie wykonane z trybuny stadionu Widzewa Łódź. Sprawę opisał m.in. portal Onet, któremu odpowiedział Bocheński, ucinając wszelkie spekulacje na temat rzekomej sympatii do klubu z al. Piłsudskiego.

Dobry wieczór Onet. Jeżeli Państwo nie sprostujecie tego materiału, to będę zmuszony złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych. To zdjęcie z meczy na którym nigdy mnie nie było. Ponieważ nigdy nie byłem na żadnym meczu. Nie skłamałem. Nie jestem również kibicem. Powinniście zastanowić się nad rozumieniem różnicy w zamieszczaniu zdjęcia stadionu a obecności na nim – napisał Bocheński.

Źródło: stefczyk.info/na podst.X Autor: MS
Fot. PAP/EPA

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij