W lipcu, kiedy ogłoszono nominację Kavanaugha do kongresmanki Anny Eshoo, która przekazała go do demokratycznej senator Dianne Feinstein. Oskarżyła w nim sędziego Kavanaugha o molestowanie seksualne, do którego miało dojść gdy oboje byli w szkole średniej. Podczas imprezy w domu wspólnego znajomego pijany Kavanaugh miał zapędzić ją do pokoju, rzucić na łóżko i obmacywać. Miało udać jej się uciec gdy próbował dołączyć jego kolega i cała trójka spadła z łóżka. Zdarzenie miało mieć miejsce w 1982 roku, kiedy Ford miała 15 lat, a Kavanaugh 17.
Dziennikarze zaczynają węszyć
Ford zdecydowała się ujawnić swoją tożsamość kiedy o liście z oskarżeniami dowiedzieli się dziennikarze i zaczęli szukać jego autorki. Sędzia Kavanaugh już w zeszłym tygodniu wydał kategoryczne oświadczenie, w którym zaprzeczył, aby to zdarzenie – albo jakiekolwiek podobne – miało mieć miejsce. Także pisarz Mark Judge, klasowy kolega Kavanaugha który miał być trzecią osobą w tym pokoju, kategorycznie zaprzeczył żeby ten przypadek w ogóle miał miejsce. „To wariactwo” – powiedział Weekly Standard – „nigdy nie widziałem, żeby Brett
Demokraci, którzy ze wszystkich sił starają się zablokować nominację Kavanaugha do Sądu Najwyższego, od razu rzucili się na te oskarżenia. Lider mniejszości senackiej Chuck Schumer wezwał komisję do opóźnienia głosowania do momentu, w którym te oskarżenia zostaną dokładnie zbadane. Stwierdził również, że glosowanie w zaplanowanym terminie, w czwartek, byłoby obrazą dla wszystkich kobiet w USA. Senator Dick Durbin chce, aby sprawą zajęło się FBI, a komisja wysłuchała oskarżycielki.
Czy Republikanie się ugną?
Zasiadający w komisji Republikanie nie przejęli się zbytnio sprawą, oskarżając Demokratów o próbę zatopienia tej kandydatury przy pomocy bezpodstawnych oskarżeń. Niestety senator Jeff Flake, znany przeciwnik Trumpa, stwierdził, że nie podoba mu się perspektywa głosowania za nominacją zanim Ford zostanie wysłuchana przez komisję. Oznacza to, że przy stosunku głosów 11-10 dla Republikanów, głosowanie najprawdopodobniej zostanie opóźnione. Także senator Lisa Murkowsky i senator Bob Corker, którzy nie zasiadają w komisji, wyrazili chęć dalszego zbadania sprawy. Ich głos może okazać się kluczowy – przy obecnym składzie senatu Republikanie nie mogą zaryzykować, że dwójka senatorów zagłosuje przeciwko kiedy kandydatura Kavanaugha będzie potwierdzana przez Senat.
Sprawa Kavanaugha jest bardziej skomplikowana niż zazwyczaj. Ford bowiem już w 2012 roku odbyła terapię psychologiczną aby poradzić sobie ze wspomnieniami o próbie gwałtu, która miała mieć miejsce w szkole średniej. W dokumentach z tej terapii nie pada wprawdzie nazwisko sędziego, wspomina się tylko, że osoba, która próbowała ją zgwałcić, została ważną postacią w Waszyngtonie. Jej mąż powiedział prasie, że zidentyfikowała Kavanaugha w prywatnej rozmowie. Ford przeszła również badanie na wykrywaczu kłamstw, a dokonujący go agent stwierdził, że mówiła prawdę.
Kandydat dokładnie zlustrowany
Z drugiej strony, jak słusznie zwrócił uwagę jeden z republikańskich członków komisji, Kavanaugh jest postacią publiczną której życiorys, z oczywistych względów, był wielokrotnie dokładnie prześwietlony. Przy okazji nominacji na różne stanowiska FBI co najmniej sześciokrotnie dokładnie sprawdzała historię jego życia i ani razu nie pojawiło się nic, co wzbudziłoby jakiekolwiek podejrzenia. A wykrywacz kłamstw da się oszukać. Zwłaszcza jak jest się cenionym profesorem psychologii i wie się dokładnie w jaki sposób działa.
Ford nie była jedyną osobą, która napisała do komisji sądowniczej. Trafił do niej również list podpisany przez 65 kobiet, które znały Kavanaugha gdy był nastolatkiem i które zaświadczają, że sędzia zawsze zachowywał się wobec nich z szacunkiem. Po stronie Kavanaugha opowiedział się również legendarny prawnik Kenneth Starr, który doprowadził do impeachmentu Billa Clintona, w czym sędzia Kavanaug miał swój spory udział. Zdaniem Starra oskarżenia pod adresem jego byłego podwładnego są zbyt późne. Ford całymi latami milczała o tym zdarzeniu gdy Kavanaugh piął się po kolejnych szczeblach prawniczej kariery i ujawniła je dopiero wtedy, gdy został nominowany do Sądu Najwyższego. Co więcej zdaniem Starra Demokratów dyskredytuje to, że o oskarżeniach wiedzieli już w lipcu i nic z nimi nie zrobili. Zdaniem wielu komentatorów oznacza to, że Demokraci wiedzą doskonale, że te oskarżenia nie są wiele warte i zdecydowali się ich użyć dopiero, gdy poprzednie próby powstrzymania nominacji Trumpa zawiodły.
Gra na czas
Taktyka Demokratów jest bardzo prosta. Jeżeli kandydatura Kavanaugha trafi przed pełny skład Senatu, to raczej na pewno zostanie potwierdzona, co w efekcie sprawi, że Sąd Najwyższy na długi czas skręci na prawo. Ich jedyną szansą jest przedłużanie przesłuchań tak długo żeby głosowanie odbyło się już po wyborach, co daje im szanse na zdobycie większości w Senacie. Jeżeli do tego dojdzie, to będą mogli odrzucać każdego kandydata aż do końca kadencji Trumpa licząc na to, że nie uda mu się wywalczyć reelekcji i następnym prezydentem zostanie Demokrata.
Oskarżenia o molestowanie seksualne w ostatnich latach kosztowało karierę wielu polityków, z obu stron barykady. Najjaskrawszym przykładem jest chyba sędzia Moore. W 20017 roku temu skrajnie prawicowemu kandydatowi udało się wygrać niespodziewanie specjalne prawybory do senatu w Alabamie. Wkrótce potem został oskarżony przez kilka kobiet o molestowanie seksualne, którego miał się dopuścić wiele dekad wcześniej. W efekcie tego skandalu Demokratom po raz pierwszy od 1992 roku udało się wygrać w Alabamie wybory.
Sprawa Moore’a przedstawiała się jednak nieco inaczej niż sprawa Kavanaugha. Moore był bardzo kontrowersyjnym politykiem i wielu Republikanów, z Johnem McCainem na czele, wykorzystało ten skandal przeciwko niemu gdyż nie chcieli, aby wygrał. Kavanaugh kontrowersyjny nie jest, a dla Republikanów przejęcie Sądu Najwyższego jest ogromną szansą, której zmarnowania wyborcy im nie wybaczą. Dlatego o ile na oskarżenia przeciwko niemu nie znajdzie się żaden poważny dowód, to Kavanaugh raczej zostanie potwierdzony.
Wiktor Młynarz
Fot: Flickr