Wygląda na to, że w redakcjach “Gazety Wyborczej” i OKO.Press, już przygotowują się do porażki opozycji w kolejnych wyborach. Choć te planowo mają odbyć się dopiero za dwa lata, najwyraźniej u “totalnych” coraz częściej rozważane są też inne warianty. Te z kolei nie pozostawiają złudzeń, że kolejne wybory, to kolejne zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy. Czy opozycja już planuje podważenie ich wyników? Tego typu sondaż, jak ostatni z pewnością daje do myślenia.
Jak donosi dorzeczy.pl, portal Oko.Press wspólnie z “Gazetą Wyborczą,” zamówił nietypowy sondaż w pracowni IPSOS. Tym razem nie chodziło jednak o preferencje wyborcze Polaków, bo one od kilku lat pozostają bez większych zmian. Pytanie, jakie postanowiono zadać ankietowanym dotyczyło bowiem… “uczciwości najbliższych wyborów parlamentarnych”.
Co ciekawe, wyniki, choć obiektywnie dobre, zapewne nie usatysfakcjonowały zlecających badanie.
Okazało się bowiem, że zdecydowana większość ankietowanych nie spodziewa się fałszerstw wyborczych. Uważa tak ponad 60 proc. respondentów (22 proc. respondentów wskazało, że wybory “na pewno będą uczciwe”, natomiast 39 proc. ankietowanych odpowiedziało “raczej będą uczciwe”). 34 proc. ankietowanych jest jednak przekonana, że wybory mogą nie być uczciwe, z czego 10 proc. jest tego pewna.
Opinia o nieuczciwości przyszłych wyborów przeważa w elektoracie Koalicji Obywatelskiej – spośród wszystkich “negatywnych” głosów, 64 proc. pochodzi właśnie od sympatyków tej partii.
Jedynie 6 proc. w elektoracie PiS uważa, że może dojść do fałszerstw. W elektoracie KO ten współczynnik wynosi aż 64 proc.
Po co taki sondaż?
Choć sam sondaż oczywiście nie odpowiada nie przynosi żadnej zaskakującej odpowiedzi, to już jego realizacja zmusza do zastanowienia. Dlaczego na dwa lata przed wyborami, media związane z opozycją w ogóle stawiają takie pytania?
– To najprawdopodobniej przygotowanie gruntu pod przyszłe protesty. Trzeba powoli oswajać opinię publiczną z możliwością wyprowadzenia ludzi na ulicę. Obawiam się, że w swoim zacietrzewieniu opozycja będzie próbowała wmówić Polakom, że PiS robi z Polski drugą Białoruś i fałszuje wybory. Pamiętamy słynny “pucz” z 2016 roku, teraz to może się powtórzyć. Jednak aby tak się stało, konieczne jest jednak odpowiednie “obrobienie ludzi”, a to wymaga czasu – napisał na Twitterze dziennikarz Piotr Filipczyk.
To przygotowanie gruntu pod przyszłe protesty. Trzeba powoli oswajać opinię publiczną z możliwością wyprowadzenia ludzi na ulicę. Obawiam się, że w swoim zacietrzewieniu opozycja będzie próbowała wmówić Polakom, że PiS robi z Polski drugą Białoruś. 1/2https://t.co/UhaEEKx9bs
— Piotr Filipczyk (@PiotrFi) October 18, 2021
Czy te obawy są słuszne? Należy bacznie przyglądać się temu, co w najbliższych miesiącach będzie się dziać na scenie politycznej i jej zapleczu medialnym.