Najnowsze wiadomości ze świata

Joe Biden chce zmienić konstytucję USA

Mimo tego, że Joe Bidenowi pozostało tylko pół roku władzy, ma bardzo ambitny plan. Chce dodać dwie poprawki do Konstytucji USA.

Konstytucja jest w USA najważniejszym aktem prawnym, wszystkie inne muszą być z nim zgodne. Oprócz tekstu zasadniczego, zawiera 27 poprawek, przy czym 18-ta, która wprowadziła w USA prohibicję, została zniesiona 21szą. Pierwsze dziesięć to tzw. karta praw. Zapewniają Amerykanom m.in. wolność słowa, prawo do posiadania broni czy do uczciwego procesu sądowego.

Amerykańskie media donoszą, że Biden ma zaproponować w poniedziałek dwie kolejne poprawki. Pierwsza z nich dotyczy kadencji sędziów Sądu Najwyższego (SCOTUS) – organu, którego głównym zadaniem jest stwierdzanie zgodności aktów prawnych z konstytucją. Obecnie jego sędziowie są nominowani dożywotnio, więc można ich wymienić dopiero po ich śmierci lub odejściu na dobrowolną emeryturę. Lewicy się to przestało podobać, kiedy Donald Trump nominował do SCOTUS trzech relatywnie młodych prawników, co na wiele lat dało prawicy przewagę w tym organie. Joe Biden długo sprzeciwiał się majstrowaniu przy SCOTUS, ale niedawno zapowiedział, że wykorzysta resztę rządów na jego reformę. Jak donoszą media, zaproponuje poprawkę, która ograniczy długość ich kadencji, a także zmusi ich do przestrzegania nowego kodu etycznego.

Druga poprawka dotyczy immunitetu prezydenta i innych wysoko postawionych urzędników. SCOTUS orzekł w czerwcu, że prezydent USA jest objęty immunitetem dotyczącym oficjalnych czynności. Stało się tak w odpowiedzi na zapytanie prawników Trumpa i oburzyło lewicę, bo znacznie to utrudni wsadzenie Trumpa za kraty. Poprawka Bidena ma znieść ten immunitet. Politico, które jako pierwsze ujawniło te plany, donosi jednak, że szczegóły obu poprawek nie zostały jeszcze sprecyzowane i mogą one ulec zmianie.

Ich wprowadzenie będzie jednak bardzo trudnym zadaniem. Zadbali o to Ojcowie Założyciele, którzy tworząc konstytucję celowo stworzyli trudny proces jej zmiany. Do przyjęcia poprawki potrzeba aż 2/3 głosów w obu izbach Kongresu. Następnie musi być ona ratyfikowana przez co najmniej 38 z 50 stanów USA. W praktyce, biorąc pod uwagę, że obie te propozycje są wyraźnie wymierzone w Trumpa, szanse na ich przyjęcie są bliskie zeru.

O tym, jak trudny jest ten proces, najlepiej świadczy ostatnia, 27. poprawka do konstytucji. Stwierdza, że „żadna ustawa zmieniająca wynagrodzenie senatorów i reprezentantów nie może wejść w życie przed wyłonieniem Izby Reprezentantów w nowej kadencji”. Zaproponowano ją już w 1789 roku, razem z poprawkami stanowiącymi kartę praw. Władze Alabamy i Missouri ratyfikowały ją jednak dopiero 5 maja 1992 roku. Tym samym minimalna ilość stanów, potrzebna do wprowadzenia poprawki do konstytucji, została osiągnięta dopiero 200 lat po tym, gdy przyjął ją Kongres.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot. Domena publiczna

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij