Polityk brytyjskiej Partii Reform powiedział dziennikowi Independent, że istnieje naprawdę. Wcześniej pojawiły się plotki, że stworzyła go sztuczna inteligencja.
W ostatnich wyborach w Wielkiej Brytanii Reform – najnowsze „dziecko” słynnego brexitowca Nigela Farage’a – zdobyła aż 14% głosów. Z racji stosowanej w Wielkiej Brytanii ordynacji, według której posłem zostaje kandydat, który zdobył najwięcej głosów w danym okręgu, przełożyło się to jednak na zaledwie pięć miejsc w Izbie Gmin, ok. 1% wszystkich. Zdaniem komentatorów ich wynik był jednak ważnym powodem kompromitującej porażki Torysów, którzy stracili najwięcej stołków od początku istnienia partii.
Jakiś czas temu w brytyjskich mediach społecznościowych pojawiły się jednak spekulacje, że Reform dokonała oszustwa wyborczego. Internauci twierdzą, że wielu z ich kandydatów tak naprawdę nie istnieje, a ich zdjęcia na ulotkach wyborczych zostały stworzone przez tzw. sztuczną inteligencję. Wskazywali na ich brak aktywności podczas kampanii i w internecie, i analizowali ich ulotki.
Jednym z polityków, który wzbudził największe wątpliwości, był Mark Matlock, który startował w okręgu Brixton i Clapham. Jego rywalka, Shao-Lan Yuen, twierdziła, że w ogóle nie widziała go podczas kampanii i słyszała plotki, że stworzyła go sztuczna inteligencja. Kandydat niezależny Jon Key dodał, że nie widział go podczas nocy wyborczej, a polityk nie odpisał na maila, którego wysłał do wszystkich rywali. Internauci twierdzili też, że na używanym przez niego zdjęciu wygląda wyjątkowo sztucznie.
There are thousands of retweets about Mark Matlock – ‘the AI Candidate’ – who supposedly doesn’t exist.
Maybe he doesn’t exist but, if you dig into it, it looks somewhat likely there is a real person, and is just a regular guy who used an AI image instead of his own photo… pic.twitter.com/XvwNGVOKUX
— dan barker (@danbarker) July 8, 2024
Teraz Matlock udzielił serii wywiadów brytyjskim mediom. Portalowi Independent powiedział, że jak najbardziej jest prawdziwym człowiekiem. Dodał, że cieszy go to, że przez te oskarżenia zrobiło się o nim głośno, a cała sprawa wzbudziła w nim śmiech. Dodał, że jak będzie miał ochotę, to opublikuje wideo, w którym udowodni swoje istnienie.
Polityk dodał, że nie pojawił się na wieczorze wyborczym, bo zachorował na zapalenie płuc i w dniu wyborów nie miał nawet siły wstać z łóżka. Ujawnił też, że jego zdjęcie, które wzbudziło takie kontrowersje, jest fotomontażem. Nie mogli znaleźć fotografa, który zrobiłby mu sesję na czas, więc jego podobizna została wycięta z prywatnej fotografii i wklejona w partyjne logo. Dodał, że zmieniono mu na tym zdjęciu kolor krawatu, by pasował do barw partii.
Sama partia Reform wyjaśniła małą aktywność ich kandydatów inaczej. Stwierdzili, że aby osiągnąć jak najlepszy wynik, chcieli wystawić swoich kandydatów wszędzie, także w okręgach, w których nie mieli szansy na zwycięstwo. Były premier Sunak zaskoczył ich jednak tym, że ogłosił wybory tak wcześnie, więc nie mieli zbyt wiele czasu na znalezienie kandydatów. Z tego powodu wystawili wiele osób, które nie są zainteresowane polityką – znajomych, członków rodzin, partnerów itp.