W tej sprawie wypowiedziały się już – oczywiście krytycznie – wszystkie organy kontrolujące media w Polsce. W obronie swojego zawodowego kolegi wystąpili wszyscy porządni dziennikarze sportowi zatrudnieni w neo TVP. Temat zauważono w wielu mediach na całym świecie, bo sytuacja, w której dziennikarza szykanuje się – za powiedzenie kilku słów prawdy na antenie – jest trudna do wyobrażenia w dojrzałych demokracjach. W końcu głos zabrał… jeden ze sprawców całego zamieszania, premier Donald Tusk. Oczywiście udaje, że o niczym nie wiedział i zgodnie z utartą przez lata strategią postanowił wcielić się w rolę “dobrego cara”.
– W sumie nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych. W obu przypadkach olimpijski poziom – napisał Tusk na platformie X komentując sprawę zawieszenia dziennikarza. To pierwszy wpis szefa rządu od 21 lipca:
W sumie nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych. W obu przypadkach olimpijski poziom.
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 31, 2024
Problem w tym, iż słowa Donalda Tuska trudno traktować inaczej niż strategię PR-ową Platformy Obywatelskiej, w której decydenci są odpowiedzialni za ten skandal o międzynarodowym zasięgu. Jak ujawniła wczoraj Gazeta Wyborcza, dziennikarza zawieszono wówczas, gdy do szefa neo TVP dotarły informacje z “samej góry”. Kim jest “sama góra” w rządzie naszym Czytelnikom tłumaczyć nie musimy.
Przypomnijmy stało się to, po tym, jak redaktor Przemysław Babiarz miał odwagę skomentować piosenkę Johna Lennona, władze neo TVP uznały, że dziennikarz “sprzeniewierzył się swojej misji”.
– Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety – miał odwagę powiedzieć na wizji Babiarz, podsumowując piosenkę “Imagine” Johna Lennona, która była jednym z punktów artystycznej części otwarcia.
Neo TVP uznała te słowa za “skandaliczne” i dzień po ceremonii otwarcia Igrzysk TVP wydała komunikat, w którym poinformowała o zawieszeniu komentatora w obowiązkach służbowych.
W obronie dziennikarza wystąpili jego redakcyjni koledzy i koleżanki, a pod listem otwartym do władz TVP w sprawie Babiarza podpisało się ponad 100 osób, w tym pracownicy TVP i znani sportowcy. Zaapelowali w nim o przywrócenie do pracy dziennikarza.
Do listu odniósł się na X Jakub Kwiatkowski, dyrektor TVP Sport. W piśmie podkreślił, że w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiał się za Babiarzem. Wyraził rozczarowanie, że… nikt go nie przeprosił za to, że zawiesił dziennikarza.
– Przemek od kilku dni milczy, nie wykonał żadnego gestu względem nikogo, nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji.
Odnotujmy także, że głos we wspomnianym temacie zabrał nawet Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, który zwrócił się we wtorek do dyrektora generalnego neo TVP Tomasza Syguta z prośbą o wyjaśnienia w związku z zawieszeniem komentatora. Także przewodniczący KRRiT Maciej Świrski wszczął postępowanie wyjaśniające w związku z zawieszeniem dziennikarza.