Jej zaginięciem żył cały świat. W sprawie Madeleine McCann wreszcie jest podejrzany

Zaginięcie Madeleine McCann to jedna z najsłynniejszych tego typu spraw na świecie. Portugalska policja ogłosiła, że w końcu mają podejrzanego.

5-letnia Brytyjka Madeleine McCann w 2007 roku spędzała majówkę w Portugalii, gdzie pojechała ze swoimi rodzicami i dwójką rodzeństwa. 3 maja rodzice zostawili ją w ich apartamencie i poszli na obiad ze znajomymi do pobliskiej restauracji. Regularnie zaglądali do dzieci, a o 22 jej matka zauważyła, że McCann zniknęła. Portugalscy śledczy podejrzewali początkowo, że zginęła na skutek nieszczęśliwego wypadku, a jej rodzice ukryli to i wymyślili historię o jej zaginięciu bo bali się odpowiedzialności. Ostatecznie jednak nie znaleziono na tę tezę żadnych dowodów.

Rodzice Madeleine prowadzili własne śledztwo, z użyciem prywatnych detektywów. Sprawę badał także Scotland Yard. O całej sprawie zrobiło się bardzo głośno – poświęcono jej wiele filmów dokumentalnych, a według medioznawców brytyjska prasa poświęciła jej tyle samo miejsca, ile poświęcili śmierci księżnej Diany. Dziewczynki jednak nigdy nie odnaleziono i do dzisiaj nie wiadomo co się z nią stało.

Telewizja BBC poinformowała, że portugalscy śledczy w końcu mają w tej sprawie podejrzanego. W czwartek prokuratura z Faro poinformowała, że jednej osobie oficjalnie przyznano status podejrzanego. Jej tożsamość nie została na razie ujawniona. 3 maja minie 15 lat od zaginięcia dziewczynki i postawienie komukolwiek zarzutów po tej dacie byłoby niemożliwe. Prokuratura podkreśliła jednak, że nie miało to wpływu na śledztwo, a status podejrzanego nadano z powodu silnych poszlak.

Warto odnotować, że w 2020 roku niemiecka policja podejrzewała w tej sprawie Christiana Brucknera, który w przeszłości był karany za przestępstwa pedofilskie. Jak na razie nie udało mu się jednak postawić zarzutów. On sam odsiaduje teraz wyrok za gwałt na 72-letniej kobiecie i przestępstwa narkotykowe. Twierdzi, że nie miał nic wspólnego z zaginięciem McCann.