Po około ośmiu latach do struktur partii Platformy Obywatelskiej powrócił jej były działacz, Robert Węgrzyn. Urodzony w Kędzierzynie-Koźlu polityk został wyrzucony z ugrupowania w 2011 roku za aferę, którą spowodował swoim seksistowskim żartem o lesbijkach.
–Wróciłem z dalekiej podróży, a jak to mówią, podróże kształcą. Dzisiaj wieczorem Zarząd PO w Kędzierzynie-Kozlu podjął jednogłośną decyzję i po prawie ośmiu latach wróciłem do Platformy Obywatelskiej. – pisze na swoim koncie na Facebooku Robert Węgrzyn.
Polityk wraca po około ośmioletniej banicji, którą spowodowała jego wypowiedź na antenie stacji TVN24. Jeden z czołowych wówczas działaczy PO w województwie opolskim został zapytany o kwestie związane z legalizacją związków homoseksualnych. “Z gejami dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył” – powiedział w 2011 roku Robert Węgrzyn. Jego słowa zostały źle odebrane przez władze PO, co w konsekwencji poskutkowało odebraniem mężczyźnie partyjnej legitymacji. Jednak zdaniem części źródeł faktyczną przyczyną jego odejścia była porażka w walce o przywództwo w opolskich strukturach PO. Węgrzynowi ostatecznie udało się ponownie wkupić w łaski Platformy, w czym zapewne pomogły mu dobre kontakty z liderem partii Grzegorzem Schetyną.
Robert Węgrzyn startował w wyborach samorządowych z list Koalicji Obywatelskiej, ubiegając się o mandat radnego do opolskiego sejmiku wojewódzkiego. Przystępujący z ostatniego miejsca na liście polityk zdobył ok. 2 600 głosów, co wystarczyło w zupełności do objęcia funkcji w sejmiku województwa opolskiego. Niewykluczone, że wystartuje z list Platformy Obywatelskiej podczas zbliżających się wyborów parlamentarnych.