Najnowsze wiadomości z kraju

Jarosław Kaczyński o referendum ws. relokacji: chcemy zawrócić UE z samobójczego kursu

Referendum ws. relokacji nielegalnych imigrantów ma sens, jeżeli spełni kryteria frekwencji, to będzie ono wiążące dla każdej władzy. Chodzi nam o to, aby zawrócić Unię Europejską z samobójczego kursu – mówił w sobotę w radiu RMF FM wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński w sobotę w RMF FM pytany był m.in. o to, czy jest zdeterminowany w sprawie przeprowadzenia zapowiadanego przez PiS referendum ws. relokacji nielegalnych imigrantów oraz czy ma ono sens.

Prezes PiS zaznaczył, że “referendum ma sens”. Podkreślił, że jeżeli będzie ono ważne, tj. zostanie spełnione kryterium odpowiedniej frekwencji ponad 50 proc. uprawnionych do głosowania, to “będzie ono wiążące dla każdej władzy”. “Więc to jest istotne, bardzo istotne dla nas” – dodał.

“Poza tym, jeżeli pan sądzi, że w takiej sprawie referendum w Polsce, czyli jednak dużym europejskim kraju, nie będzie miało znaczenia, ja mówię o znaczeniu politycznym, a nie prawnym, w Unii Europejskiej, to jest pan w błędzie. Z całą pewnością będzie miało znaczenie. O to też nam chodzi, aby zawrócić Unię Europejską z samobójczego kursu” – powiedział.

Pytany, czy podczas referendum może pojawić się również inne, drugie pytanie, wicepremier odpowiedział, że jest zwolennikiem jednego pytania, gdyż “ma ono w istocie bardzo konkretny cel, konkretny temat”.

“Odpowiada na znacznie szersze zagadnienia i odnoszące się zresztą do Unii Europejskiej, do całej polityki prowadzonej od wielu lat, która ma radykalnie zmienić Europę i co za tym idzie, zmienić także charakter naszego kontynentu, jego kultury. Ja uważam, że to jest droga do nieszczęścia, do upadku, do cofnięcia się. Dlatego jestem zdecydowanie za tym, żeby z tej drogi zejść” – zaznaczył wicepremier.

Kaczyński pytany był również o słowa opozycji, która zarzuca rządowi hipokryzje i nieuczciwość w sprawie imigrantów ze względu na fakt wydawania wielu zezwoleń na pracę dla przybyszów z dalekich krajów.

“To osoby, które przybyły tutaj całkowicie legalnie. Jest zapotrzebowanie na ich pracę. Oni chcą pracować a nie chcą żyć z tzw. socjalu. Jest ich stosunkowo niewielu, te liczby które są w tej chwili podawane (przez opozycję – PAP), te 160 tys. to jest po prostu nieprawda” – powiedział.

Prezes PiS podkreślił, że w związku z tym, nie jest to żaden problem. “My nie jesteśmy rasistami” – zaznaczył. Dodał, że chce jedynie, aby “to co się dzieje w Polsce i Europie” było prowadzone w taki sposób, aby nie podważało podstaw Europejskiej kultury.

Na pytanie o to, czy nie lepiej, podobnie jak Czechy, wystąpić do Komisji Europejskiej z prośbą o formalne zwolnienie z mechanizmu relokacji odpowiedział, że lepiej jest jednak przekonać Unię “argumentem odnoszącym się do woli społeczeństwa, bo to będzie miało wpływ”.

W pierwszej połowie czerwca kraje UE przyjęły stanowisko do negocjacji pakietu migracyjno-azylowego z Parlamentem Europejskim – przy sprzeciwie Polski i Węgier. Stanowisko nie mówi o obowiązkowej relokacji ale “obowiązkowej solidarności”. Polega ona na tym, że choć “żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to “ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.

Państwa, które są krytyczne wobec tej propozycji, wskazują, że rezygnacja z relokacji oznaczać będzie konieczność zapłaty ekwiwalentu finansowego w wysokości 20 tys. euro na osobę, co de facto może być odbierane jako kara finansowa.

W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji. Z informacji PAP wynika, że Polska poruszy te kwestie na czerwcowym szczycie UE.

Kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej ma też być przedmiotem ogólnopolskiego referendum, co w Sejmie zapowiedział wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Źródło: PAP Autor: Adrian Kowarzyk
Fot. PAP/Marcin Obara

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij