Japońska policja przechwyciła “statek-widmo”. Na pokładzie były zwłoki uciekinierów z Korei

Japońska policja przechwyciła wrak łodzi, który dotarł na wyspę Sado. Na pokładzie czekał ich makabryczny widok.

W piątek wieczorem policjant zauważył dziobowy fragment drewnianej łodzi, który fale wyniosły w pobliże małej wyspy Sado w pobliżu prefektury Niigata na północnym zachodzie kraju. Warunki pogodowe początkowo uniemożliwiły wejście na pokład. Udało się to dopiero w sobotę.
Na miejscu na policjantów czekał szokujący widok. Na pokładzie wraku znaleziono zwłoki pięciu osób oraz dwie głowy. Na razie nie wiadomo czy głowy te należały do odnalezionych zwłok, wyjaśni to dopiero śledztwo. Japońska telewizja NHK ujawniła, że zwłoki były w stanie daleko posuniętego rozkładu, co sugeruje, że wrak dość długo dryfował zanim dotarł do Sado.

Na burcie łodzi odnaleziono litery i cyfry zapisane w hangul – czyli alfabecie używanym przez Koreańczyków. Media spekulują, że łódź wypłynęła z Korei Północnej, a na jej pokładzie znajdowały się osoby próbujące uciec z komunistycznego reżymu.

Na razie nie wiadomo co spowodowało katastrofę oraz dlaczego osoby na pokładzie zmarły. To wyjaśni dopiero śledztwo. O ile oczywiście śledczym uda się to zrobić – stosunki pomiędzy Koreą Północną i Japonią są napięte i nikt na dobrą sprawę nie liczy, że władze KRLD okażą japońskiej policji jakąkolwiek pomoc w rozwikłaniu tej tajemnicy.

Wraki łodzi i tratw z Korei Północnej regularnie wyrzucane są na japońskie wybrzeże. W samym 2019 roku było ich niemal sto. Wiele z nich to wraki łodzi rybackich, które łowią ryby na japońskich wodach terytorialnych. Japończycy podejrzewają, że ich załogi są do tego zmuszane przez władze, gdyż mało kto z własnej woli podjąłby się tak niebezpiecznej pracy.