Jako prezydent Warszawy nie dam ani złotówki na cele związane z płcią, bo to są prywatne sprawy ludzi – zadeklarował w poniedziałek kandydat na prezydenta miasta Janusz Korwin-Mikke. Pieniądze publiczne nie powinny iść na taką działalność – ocenił.
Podczas konferencji przy ul Żurawiej w Warszawie, przed wejściem do kamienicy, w której m.in. mieści się hostel LGBT Korwin-Mikke zapewnił, że nie ma nic “przeciwko fundacji Lambda jako takiej”, ale chodzi o pewne zjawisko.
“Tu idą pieniądze z kasy publicznej na cele związane z płcią – dla homoseksualistów, dla heteroseksualistów, dla transgenderystów. Ja jako prezydent Warszawy nie dam ani złotówki na te cele, ponieważ sprawy płci są prywatną sprawą ludzi” – powiedział.
Jego zdaniem “jeśli jest fundacja, bardzo zacna i zbiera sobie pieniądze od ludzi prywatnych, to niech zbiera, natomiast pieniądze publiczne nie powinny na taką działalność iść”.
“Nie widzę potrzeby, żeby wspierać hostele dla – załóżmy – mańkutów czyli leworęcznych, albo dla kogoś innego. Tu chodzi o zasadę ogólną. Albo oszczędzamy, mamy tanie państwo i tanie miasto, albo marnujemy pieniądze podatnika” – ocenił.
“Nie będziemy finansowali ani odmienności, ani przeciwności, bo nie od tego są pieniądze podatników” – stwierdził kandydat.
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Druga tura bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów, prezydentów miast zaplanowana jest 21 kwietnia.
Oprócz Janusza Korwina-Mikkego o urząd prezydenta Warszawy ubiegają się: Tobiasz Bocheński z PiS, obecny prezydent stolicy Rafał Trzaskowski – jako kandydat KO, Magdalena Biejat – kandydatka Lewicy i ruchów miejskich i Przemysław Wipler – kandydat Konfederacji.