Robert Biedroń napisał na Twitterze o tym, jak “przykro mu się słucha oskarżeń o naruszenie wartości Unii Europejskiej”. Lider Wiosny zapomniał jednak, że m.in. dzięki jego skargom na rząd Prawa i Sprawiedliwości na rzeczy, które często nie miały przełożenia na rzeczywistość, toczona jest w Parlamencie Europejskim dyskusja na temat praworządności w Polsce.
W PE miała miejsce debata dotycząca prowadzonej przeciwko Polsce procedurze z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Przebieg rozmów skupił się przede wszystkim na kwestii reform sądownictwa. Do całej sprawy odniósł się na Twitterze lider Wiosny Robert Biedroń, który nie ukrywał “żalu” z powodu słuchania kolejnych oskarżeń przeciwko Polsce.
-W Parlamencie Europejskim rozpoczyna się debata dotycząca praworządności w Polsce. Jest mi przykro, że muszę brać w niej udział. Jako polskiemu patriocie, dla którego najważniejsze jest dobre imię Polski, trudno mi słuchać oskarżeń o naruszenie wartości UE. Naszych wspólnych wartości – napisał europoseł,
W @Europarl_EN rozpoczyna się debata dotycząca praworządności w #PL. Jest mi przykro, że muszę brać w niej udział. Jako polskiemu patriocie, dla którego najważniejsze jest dobre imię Polski, trudno mi słuchać oskarżeń o naruszenie wartości #UE. Naszych wspólnych wartości.
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) January 15, 2020
Tymczasem sam Biedroń jest jedną z osób odpowiedzialnych za toczenie dyskusji na temat Polski. Lider Wiosny sam wielokrotnie atakował rząd Prawa i Sprawiedliwości na forum unijnym, donosząc na rzeczy, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Przykładem była skarga polityka na ustawę “Stop pedofilii”, która w jego opinii miała dotyczyć “penalizacji edukacji seksualnej”. Jego tezy musieli później prostować europosłowie PiS m.in. Patryk Jaki.