Australijska policja nadal nie wie, jakie były motywy mężczyzny, który zadźgał sześć osób w centrum handlowym w Sydney. Śledczy zwrócili jednak uwagę na ważny szczegół.
Atak miał miejsce 13 kwietnia w centrum handlowym Westfield Bondi Junction. Sprawca, zidentyfikowany później jako 40-letni Joel Cauchi, wyciągnął nóż i zaczął atakować klientów. Zabił łącznie sześć osób i zranił 12 kolejnych, w tym 9-miesięczną córkę jednej z ofiar. Policjantka Amy Scott kazała mu rzucić nóż, a gdy ruszył w jej stronę, oddała do niego trzy strzały. Mężczyzna zginął na miejcu.
Od początku wiele osób zastanawia się nad jego motywem. To centrum handlowe stało w żydowskiej dzielnicy, więc spekulowano, że był to zamach terrorystyczny. Policja ustaliła jednak szybko, że nie o to chodziło. Ustalili też, że Cauchi był praktycznie bezdomny i nie miał pracy, utrzymywał się z bycia męską prostytutką. Wiadomo, że od dawna miał problemy psychiczne, a jego stan ostatnio miał ulec pogorszeniu.
Teraz śledczy zauważyli potencjalnie ważną rzecz. Oglądając nagrania z kamer monitoringu ustalili, że Cauchi atakował wyłącznie kobiety, a unikał mężczyzn. Wśród szóstki jego ofiar było pięć kobiet – jedynym mężczyzną, którego zabił, był ochroniarz, który próbował go powstrzymać. Także większość rannych to kobiety. „Nagrania mówią same za siebie, prawda?” – skomentowała komisarz policji Nowej Południowej Walii Karen Webb – „To na pewno jest linia śledztwa, którą chcemy sprawdzić”.
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób to zachowanie łączyło się z jego motywami. Policja ujawniła, że porozmawia z jego rodziną i liczy, że to rzuci na nie jakieś światło. Policjanci zakończyli pracę w centrum handlowym w niedzielę wieczorem, ale na razie nie wiadomo, kiedy zostanie otwarte.