Patryk Jaki przekazał najnowsze informacje o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. Pełniący obowiązki szefa Suwerennej Polski przyznał, że „sytuacja jest bardzo ciężka”. W stanowczych słowach odniósł się do kwestionowania choroby byłego ministra sprawiedliwości, zapowiadając kroki prawne.
Zastępujący Zbigniewa Ziobrę na stanowisku szefa Suwerennej Polski Patryk Jaki mówił o problemach zdrowotnych byłego ministra na antenie Radia Zet. Poinformował, że w tej chwili polityk „walczy o życie” i jest mu podawana druga chemioterapia. – Sytuacja jest bardzo ciężka – dodał. Jednocześnie przyznał, że nie widział się ze swoim partyjnym przełożonym od czasu kiedy trafił on do szpitala.
Gospodarz audycji przypomniał, że część polityków i publicystów kwestionuje chorobę Ziobry. Gdy zwrócił uwagę, że członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa chcą doprowadzić do jego przesłuchania, Patryk Jaki odpowiedział, że „w tej chwili nie ma takiej możliwości”.
– Pan minister przecież przesyła regularnie zwolnienia lekarskie do marszałka Sejmu, a jak będzie trzeba, to prześle również do komisji śledczej. To, że oni chcą zachowywać się jak barbarzyńcy, to to najbardziej świadczy o nich – dodał. Zaznaczył również, że głosy kwestionujące stan zdrowia polityka nie pozostaną bez odpowiedzi.
– Zabezpieczamy prawnie wszystkie tego typu wypowiedzi i osoby, które w ten sposób postępują, po prostu za to zapłacą – podkreślił. Dodał, że jak Ziobro będzie do tego zdolny, to sam wytoczy pozwy takim osobom.
Dziennikarz pytał polityka m.in. o to, czy wyobraża sobie przesłuchiwanie Zbigniewa Ziobry w szpitalu. Tym samym nawiązał do słów posła Nowej Lewicy Tomasza Treli, który sugerował, że byłego ministra trzeba będzie przesłuchać w miejscu jego pobytu.
– Za czasów stalinowskich zapewne tak robiono. Widać, że takie przyzwyczajenia na lewicy, gdzie jest jeszcze wiele osób z czasów komunistycznych, są tam obecne – odpowiedział Jaki.
Jednocześnie przypomniał, że to jego środowisko głosowało za przesłuchaniem Ziobry. Zdaniem p.o. szefa Suwerennej Polski powinno to nastąpić dopiero, jak były minister sprawiedliwości będzie zdrowy i jak będzie miał siłę.