Najnowsze wiadomości ze świata

Jak rodziła się potęga Ubera? Brytyjski dziennik ujawnia skandaliczne praktyki firmy

Brytyjski dziennik „The Guardian” pisze o metodach jakimi Uber budował swoją potęgę. Wśród nich wymienia łamanie prawa, oszustwa, bezwzględne traktowanie pracowników, czy „pozyskiwanie” polityków. Według gazety jednym z przychylnych polityków wobec Ubera był aktualny prezydent Francji Emmanuel Macron.

Dziennikarze „The Guardian” dotarli do korespondencji między kierownictwem Ubera, a jego współzałożycielami. To blisko 124 tys. wyciekłych dokumentów, pochodzących z lat 2013-2017. Około 83 tys. e-maili, wiadomości z iMassage i Whatsappa, to rozmowy zarządzającego wówczas firmą, jej współzałożyciela Travisa Kalanicka z najwyższym szefostwem.  W jednej z korespondencji była mowa o strajku taksówkarzy w Paryżu w 2016 roku. Kierownictwo miało obawy o zdrowie i życie kierowców Ubera, których wysyłano do ogarniętej zamieszkami stolicy. „Myślę, że warto. Przemoc gwarantuje sukces” – odpowiedział na to Kalanick.

Z wiadomości, do których dotarł brytyjski dziennik wynika, że zarówno Kalanick, jak i najwyżsi rangą pracownicy zdawali sobie sprawę, że ich działania są karalne. „Jesteśmy po prostu kur… nielegalni” – czytamy w jednej z ujawnionych korespondencji.

Jedną z metod, która miała zaprowadzić firmę do sukcesu był lobbing oraz zdobywanie wpływów wśród ważnych polityków. Brytyjscy dziennikarze informują, że jedną z takich osób był ówczesny minister francuskiej gospodarki Emmanuel Macron. Według ustaleń „The Guardian”, aktualny prezydent kraju miał być wyjątkowo zaangażowany w pomoc w zalegalizowaniu Ubera we Francji. Dowodem na to ma być korespondencja, z której wynika, ze pośredniczył on w tajnym „porozumieniu” z przeciwnikami firmy we francuskim gabinecie.

Współzałożyciel Ubera miał wpływać także na innych światowych przywódców. Według dziennika, Travis Kalanick podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos miał wysłać SMS-a o treści: „Kazałem moim ludziom dać mu znać, że każda minuta spóźnienia to jedna minuta mniej, którą będzie miał ze mną”. Wiadomość odnosiła się do spóźnienia Joe Bidena, który pełnił wtedy funkcję wiceprezydenta USA.

Do informacji ujawnionych przez „The Guardian” odniósł się już sam Uber. Okazuje się, że dowody, którymi dysponują brytyjscy dziennikarze są tak mocne, że firma przyznała się do nieprawidłowości. W specjalnym oświadczeniu podkreślono, że polityka Ubera pod kierownictwem Khosrowshahiego diametralnie się zmieniła.

„Nie mamy i nie będziemy usprawiedliwiać przeszłego zachowania, które wyraźnie nie jest zgodne z naszymi obecnymi wartościami. Zamiast tego prosimy opinię publiczną, aby oceniała nas przez to, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich pięciu lat i co zrobimy w nadchodzących latach” – przekazano w oświadczeniu.

Źródło: stefczyk.info/na podst.msn Autor: MS
Fot. Wikimedia Commons

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij