Wiadomości sportowe z kraju i świata

Jak przegrywać z brakiem klasy – uczą Anglicy. Żenujące zachowanie piłkarzy Lwów Albionu przy rozdaniu nagród

Z całą pewnością angielskim zespół, pomimo dotarcia do finału, zyskał sobie więcej przeciwników, aniżeli sympatyków. Wpływ na to miało kilka głośnych czynników związanych z zespołem obecnych wicemistrzów Europy. Swojego wizerunku Anglicy z pewnością nie poprawili także podczas ceremonii rozdania nagród.

Wydaje się, że żaden inny finał Mistrzostw Europy nie zjednoczył tak bardzo Starego Kontynentu we wspieraniu jednej drużyny, jak tegoroczny. Zapewne, gdyby zapytać kibiców każdego z krajów europejskich o to, za kogo trzymają kciuki, zapewne większość z nich wskazałaby zapewne na Włochy. Ciężko było się dopatrzyć jakiegoś większego gr0na sympatyków podopiecznych Garetha Southgate’a, poza ich własnym krajem. I nie ma się czemu dziwić, bowiem wiele czynników podczas tego turnieju sprawiło, iż ciężko było sympatyzować z Lwami Albionu.

Tegoroczny turniej odbył się w dość kontrowersyjnej formule. Bez oficjalnego gospodarza, za to na 11 stadionach rozsianych po całym kontynencie. Tymczasem Anglicy rozegrali aż 6 z 7 spotkań na stadionie Wembley. Choć w fazie grupowej były zespoły takie jak Dania, Holandia, Włochy czy Hiszpania, które rozegrały trzy mecze przed własną publicznością, to jednak w fazie pucharowej nie przytrafiło im się już później grać na rodzimym stadionie. Wyjątek stanowili właśnie Anglicy, co wzbudziło już wówczas teorie dotyczące ułożenia turnieju pod ich dyktando.

To, co jednak najbardziej podburzyło kibiców na całym świecie, to skandaliczny rzut karny podyktowany w półfinale przeciwko Danii. Wówczas pod koniec pierwszej połowy dogrywki Raheem Sterling wywrócił się w polu karnym. Choć z początku rzeczywiście wyglądało to na faul, to jednak po obejrzeniu powtórek ewidentnie było widać, iż zawodnik Manchesteru City zwyczajnie w świecie “zanurkował”, używając terminologii piłkarskiej. Sytuacja wydawała się prosta do analizy, jednak prowadzący spotkanie nie zdecydował się sprawdzić zdarzenia za pośrednictwem systemu VAR i utrzymał swoją decyzję o jedenastce, która została wybroniona przez Kaspra Schemichela, ale golkiper Leicester był bezradny już wobec dobitki.

Wśród rzeczy, które irytowały jeszcze kibiców było m.in. ideologizowanie futbolu poprzez klękanie przed meczami dla ruchu BLM, czy też tęczowe opaski, a także zachowanie kibiców angielskich, którzy nie stronili m.in. od wygwizdywania hymnów rywali.

Swojego statusu Anglicy z pewnością nie poprawili także tuż po zakończonym finale, wygranym przez Włochów po serii rzutów karnych. Zawodnicy Garetha Southgate’a podczas wręczania srebrnych medali niemal natychmiast zdejmowali je z szyi. Można zrozumieć oczywiście, że w piłkarzach drzemała czysta sportowa złość, bowiem przegrali przed chwilą starcie finałowe, będąc o krok od upragnionego tytułu. Jednak zdaniem wielu fanów takie zachowanie, jak zdejmowanie medali za drugie miejsce, uznane zostało za dziecinne i świadczące o braku profesjonalizmu. Dodajmy też fakt, że jest to drugie, największe osiągnięcie w historii angielskiej piłki reprezentacyjnej – przebija je jedynie mistrzostwo świata zdobyte w 1966 roku.

Oczywiście takie zdarzenie to nie pierwszyzna. Podobne przypadku już zdarzały się w futbolu klubowym – co ciekawe najczęściej właśnie z udziałem angielskich drużyn. Niektórzy kibice bronią jednak zachowania Lwów Albionu tłumacząc, że w głównych rozgrywkach nikt nie chce nosić srebrnych medali -myślę, że uczestnicy Olimpiady mieliby zupełnie odmienne zdanie na temat. Tak, jak i niektórzy piłkarze, czy trenerzy.

To tylko kolejny z faktów, przez który ciężko było sympatyzować z ekipą obecnych wicemistrzów Europy. Chyba, że ktoś zupełnie skupił się na aspektach czysto piłkarskich (w których podopieczni Southgate’a prezentowali całkiem niezły futbol), olewając wszystko to, co się działo wokół.

Źródło: Twitter Autor: JD
Fot. PAP/EPA/Laurence Griffiths / POOL

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij