Jak prezentuje się program Biedronia? “Reforma sądownictwa, Kwaśniewski 2.0 i małżeństwa homoseksualne”

“Dziennik Gazeta Prawna” przeprowadził wywiad z kandydatem Lewicy na prezydenta Robertem Biedroniem na temat jego startu w nadchodzących wyborach, a także programu, który zamierza realizować w przypadku zwycięstwa. Jak sam przyznał, inspiruje się mocno na kampanii wyborczej Aleksandra Kwaśniewskiego.

–Zaczynamy podobnie. Kiedy Aleksander Kwaśniewski ogłaszał swój start, komentatorzy twierdzili, że nie będzie sukcesu – odpowiedział Biedroń na pytanie dziennikarza dotyczące powtórzenia sukcesu dwukrotnego prezydenta Polski.

Wyjaśnił, że Kwaśniewski nie miał łatwego startu, gdyż musiał rywalizować z legendą “Solidarności” Lechem Wałęsą, a na początku swojej kampanii cieszył się małym poparciem. Ostatecznie jednak zwyciężył dwukrotnie, przez co kandydat Lewicy uważa go za źródło inspiracji. Wśród jego zasług wymienił m.in. wprowadzenie Polski do NATO, Unii Europejskiej, a także uchwalenie Konstytucji RP. To właśnie na tym ostatnim aspekcie były prezydent Słupska mocno się skupił, podkreślając, iż będzie to jeden z jego priorytetów w przypadku zwycięstwa.

–Dobrze byłoby, by Polska miała prezydenta, który będzie realizował nie tylko wybrane artykuły, ale respektował ustawę zasadniczą od pierwszego do ostatniego artykułu. To w tej konstytucji umówiliśmy się na ochronę środowiska, mieszkalnictwo, ochronę zdrowia, edukację, równouprawnienie kobiet i mężczyzn, rozdział państwa od Kościoła… – mówił Biedroń, dopóki dziennikarz nie dopytał się go o kwestię art. 18 Konstytucji mówiącym o “małżeństwie, jako związku kobiety i mężczyzny (…), które jest pod szczególną ochroną RP”.  – To nie wyklucza małżeństw osób tej samej płci –tłumaczył.

Według lidera Wiosny polska Konstytucja jest bardzo “elastyczna”, gdyż nie zakazuje ona zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci, a wręcz przeciwnie. W jego ocenie jej zapisy są “ponadczasowe, które nie były stworzone tylko na potrzebę chwili”. Uznał też, że Prawo i Sprawiedliwość nie szanuje obecnie obowiązujących przepisów ustawy zasadniczej.

Przeprowadzający rozmowę dziennikarz “DGP” zwrócił uwagę na zawirowania, jakie towarzyszyły Lewicy przed ogłoszeniem kandydatury Biedronia, gdyż w pewnym momencie z ugrupowania dochodziły głosy o wystawieniu Adriana Zandberga czy też kobiety i wątpił w siłę mandatu europosła Wiosny. Jednak polityk zaprzeczył, uznając iż cieszy się silnym poparciem wewnątrz partii.

W dalszej części Biedroń skupił się na temacie swojego programu wyborczego, który miałby zrealizować w przypadku wygranej. Jak sam zaznaczył chciałby zostać “postępowym prezydentem”, co będzie cechowało się zwiększoną intensywnością w wykorzystywaniu inicjatywy ustawodawczej, w przypadku kiedy “parlament i rząd zawodzą w tej sprawie”. Przyznał, że wyjdzie m.in. z propozycją legalizacji związków partnerskich oraz małżeństw homoseksualnych, jeśli żaden inny organ nie rozważy takiego kroku.

Oprócz tego chce się skupić na tematach związanych z mieszkaniami dla Polaków, służbą zdrowia, rozwojem małych i średnich miast, edukacją czy katastrofą klimatyczną. Stwierdził też, ze zamierza się zająć reformą wymiaru sprawiedliwości, która jego zdaniem jest konieczna i nieunikniona, jednak nie zamierza popierać pomysłów PiS, które nazwał “metodą zwalczania dżumy cholerą.

– System jest archaiczny, źle funkcjonuje, a frustracja ludzi rośnie. Zaufanie do sądów jest niskie – stwierdził Biedroń.

Polityk uważa, że lekarstwem na ten stan rzeczy jest odpartyjnienie instytucji państwowych, a także mediów publicznych. Kiedy dziennikarz zwrócił mu uwagę o upolitycznieniu mediów za czasów rządu Kwaśniewskiego, Biedroń stwierdził jedynie, że jest potrzebny “upgrade Kwaśniewski 2.0”.