Znane polskie aktorki padły ofiarą oszustów. Straciły blisko milion złotych.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa w jednostkach warszawskich prokuratur są obecnie prowadzone cztery sprawy o oszustwo w których ofiarami są aktorki. W jednej postępowanie dotyczy próby wyłudzenia blisko 70 tysięcy euro. W pozostałych trzech wyłudzone kwoty wynoszą więcej niż 200 tysięcy osób. W dwóch przypadkach postępowania dotyczą też gróźb karalnych. Postępowania toczą się niezależnie od siebie, ale śledczy rozważają połączenie ich w jedno.
24 lutego ofiarą oszustów padła 33-letnia aktorka teatralna. Zadzwonił do niej mężczyzna który przedstawił się jako policjant Arkadiusz Nowicki. Przekonał ją, że pieniądze zgromadzone przez nią i jej rodziców na koncie są zagrożone atakiem hakerskim. Powiedział jej, żeby bez rozłączania połączenia wybrała na klawiaturze #112, co miało uwiarygodnić go jako policjanta. Kiedy aktorka uwierzyła, że naprawdę rozmawia z przedstawicielem policji, podała mu dane logowania do bankowości internetowej aby mógł przelać 152 tysiące na „bezpieczne” konto. Mężczyzna przelał 15 200 zł tłumacząc, że to z powodu ataku hakerskiego, co zapewne miało go uwiarygodnić. Aktorka zorientowała się jednak, że padła ofiarą oszustwa i zgłosiła sprawę prawdziwej policji.
W tym samym tygodniu ofiarą oszusta – być może tego samego – padła aktorka znana z filmów Patryka Vegi. Do niej również zadzwonił „Arkadiusz Nowicki” i wmówił jej, że bierze udział w policyjnej zasadzce na…oszustów bankowych. W ten sposób wyłudził od niej blisko pół miliona złotych.
Innej aktorce udało się uniknąć oszustwa. Oszustom udało się wciągnąć ją w grę, ale kobieta zorientowała się co się dzieje i nie doszło do przekazania pieniędzy. Kiedy nie dostali 70 tysięcy euro zaczęli grozić jej i jej dzieciom. Groźby karalne miały paść także pod adresem młodej aktorki i jej menedżerki, od których oszuści chcieli wyłudzić 100 tysięcy euro w dwóch transzach.
Oszuści dzwonili do kobiet z brytyjskiego numeru telefonu i do tego państwa miały być przelewane ich pieniądze. Nie jest na razie jasne, czy nie doszło do innych podobnych ataków na znane osoby. Prokuratura Okręgowa w Warszawie nakazała podległym jednostkom przekazanie sobie informacji o podobnych sprawach. Z powodu międzynarodowego charakteru spraw ich scalenie pozwoli na łatwiejsze przeprowadzenie niezbędnych czynności, zwłaszcza tych wymagających międzynarodowej współpracy.
Wiadomo, że oszuści wzięli na cel więcej znanych osób. Wiele gwiazd samo poinformowało w sieci, że próbowali wyłudzić pieniądze także od nich. Jedną z nich była na przykład Lara Gessler, która zorientowała się w oszustwie kiedy policjant powiedział jej, że dzwoni z komendy na Wilczej ale bardzo nie chciał, żeby stawiła się na niej osobiście. O próbie oszustwa poinformowała również Anna Lewandowska.
Także prezenterka TV Agnieszka Hyży. 23 lutego ktoś zadzwonił do niej z zastrzeżonego numeru. Odebrała bo myślała, że dzwoni np. dziennikarz. Dzwoniący przedstawił się jako policjant ale nie podał żadnych konkretów. Kiedy poprosiła o podanie imienia i nazwiska mężczyzna podał je, ale wcześniej stwierdził, że jest bezczelna. Prezenterka nabrała podejrzeń. Kiedy „policjant” poinformował ją, że ktoś próbuje wykraść pieniądze z jej prywatnego konta i ma się stawić na komendę lub wyśle po nią patrol powiedziała mu wprost, że jest oszustem. W odpowiedzi usłyszała, że jest „pier****ną celebrytką” i „wielką damą która nie chce współpracować” ale oszuści zrezygnowali z dalszej rozmowy.
Jeden z policjantów kryminalnych powiedział PAP, że metoda stosowana przez oszustów jest wyjątkowo perfidna gdyż oprócz pieniędzy wyłudzają także kontakty. Informują swoje ofiary, że hakerzy mogli wykraść z jej telefonu książkę adresową. Prosi ją o podanie kilkunastu numerów aby to zweryfikować. Dzięki temu oszuści dostają kontakty do kolejnych potencjalnych ofiar i mogą się uwiarygodnić twierdząc, że poprzednia ofiara im je przekazała.
Podkomisarz Rafał Retmaniak z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji ostrzegł, żeby nigdy nie przekazywać pieniędzy ani danych wrażliwych osobom, które podają się przez telefon za policjantów. Dodał, że prawdziwi policjanci nie informują przez telefon o prowadzonych postępowaniach. Zachęcił, aby nagrywać takie rozmowy i zgłaszać je nawet, jeśli oszustom nie udało się wyłudzenie pieniędzy.
Retmaniak zauważył, że nowością jest atakowanie przez oszustów grupy wiekowej 20-40. Jego zdaniem przejście na ofiary z innej grupy ma związek z tym, że policja poprowadziła skuteczną akcję profilaktyczną wśród seniorów. To właśnie starsi ludzie byli najczęściej ofiarą podobnych oszustw, ale teraz ich oszukanie staje się coraz trudniejsze, więc oszuści szukają gorzej poinformowanych ofiar.