Najnowsze wiadomości ze świata

Izba Reprezentantów przyjęła ustawę chroniącą małżeństwa jednopłciowe

W czwartek amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła ustawę chroniącą małżeństwa jednopłciowe. Poparła ją znacząca liczba Republikanów.

Małżeństwa jednopłciowe zostały wprowadzone w całym USA na skutek sprawy Obergefell v. Hodges, którą Sąd Najwyższy USA (SCOTUS) rozpatrzył w 2015 roku. Sędziowie uznali wtedy, że zakazy takich małżeństw obowiązujące w niektórych stanach są niezgodne z konstytucją. Temat ten wrócił po tym, gdy SCOTUS obalił chroniący aborcję precedens po Roe v. Wade. Obergefell jest oparty na bardzo podobnych argumentach. Sędziowie stwierdzili w swoim wyroku, że jest niezagrożony, bo nie dotyczy ludzkiego życia, ale sędzia Clarence Thomas w osobnej opinii uznał, że mimo tego SCOTUS powinien się mu przyjrzeć.

W odpowiedzi Demokraci przedstawili Ustawę o Szacunku do Małżeństwa (RMA). Jeśli wejdzie w życie, to odwoła Ustawę o Obronie Małżeństwa (DOMA), która weszła w życie z ogromnym poparciem obu partii w 1996 roku i została podpisana przez prezydenta Billa Clintona. DOMA definiowała jasno małżeństwo jako „wyłącznie związek prawny między jednym mężczyzną i jedną kobietą”.

Po Obergefell DOMA stała się martwym prawem. Nowa ustawa usunie jednak z prawa tę definicję, gdyż po ewentualnym upadku tego precedensu zaczęłaby obowiązywać ponownie. RMA wprowadza też szereg innych zapisów chroniących związki jednopłciowe. Zabrania m.in. nieuznawania małżeństw jednopłciowych przez prawa stanowe. Daje także prawo prokuratorowi generalnemu oraz samym zainteresowanym do wniesienia skargi przed odpowiednim sądem okręgowym, jeżeli jej zapisy są łamane. Wprowadza także zasadę, że małżeństwo jest ważne federalnie, jeżeli jest ważne w stanie w którym zostało zawarte.

To, że ustawa przejdzie przez Izbę, gdzie Demokraci nadal mają większość, było od początku oczywiste. Komentatorów zdziwił jednak fakt, że poparło ją aż 47 republikańskich kongresmanów. Wielu polityków prawicy krytykowało ją bowiem wcześniej jako niepotrzebną i jako próbę delegitymizacji SCOTUS. Portal Axios ujawnił w oparciu o źródła w partii, że jej kierownictwo nie dało kongresmanom żadnych rad jak mają głosować i powiedziało, że muszą zdecydować sami w zgodzie ze swoim sumieniem.

Pytaniem pozostaje to, czy ustawie uda się przejść przez Senat. Demokraci mają w nim 50 miejsc na sto, co daje im techniczną większość, gdyż w razie remisu decydujący głos rzuca wiceprezydent. Senacki regulamin wymaga jednak, aby wniosek o skierowanie jakiejkolwiek ustawy pod głosowanie był poparty przez co najmniej 60 senatorów – co oznacza, że bez zgody co najmniej 10 Republikanów żadna ustawa nie trafi pod głosowanie. Dzięki temu zapisowi, znanemu jako filibuster, Republikanom udawało się dotychczas blokować większość lewicowych inicjatyw.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Axios Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij